Możliwy list gończy za Zbigniewem Stonogą?
Prokuratura może wydać list gończy za Zbigniewem Stonogą - informuje TVP Info. Kontrowersyjny biznesmen nie stawił się na wezwanie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Miał zostać przesłuchany w charakterze podejrzanego w wielowątkowym śledztwie, które dotyczy m.in. podejrzenia korupcji w jednym z katowickich sądów.
17.08.2015 | aktual.: 17.08.2015 16:31
O tym, że Stonoga nie odpowiedział na wezwanie Prokuratury Apelacyjnej, poinformował jej rzecznik prasowy Zbigniew Jaskólski. - Wezwany nie stawił się, w związku z czym prokurator rozważa podjęcie dalszych kroków prawnych.
Rzecznik nie chciał jednak ujawnić jakie miałyby być wspomniane dalsze kroki prawne. - Wiem, że stawił się jego przedstawiciel prawny, ale jakie decyzje i czy w ogóle zostały podjęte nie mam takiej wiedzy. Nie chcę spekulować - mówił.
- Mogę potwierdzić, że pan Stonoga był wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego. Zarzut utrudniania postępowania karnego ma związek z odmową udostępnienia materiałów, które mają istotne znaczenie dla postępowania - powiedział z kolei tvp.info prok. Piotr Woźniak, naczelnik Wydziału dw. z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
- Pan S. nie stawił się, a jest wydane postępowanie o jego zatrzymaniu. W związku z powyższym, wdrożone zostaną dalsze procedury przewidziane w Kodeksie Postępowania Karnego, w sytuacji, gdy podejrzany nie wywiązuje się ze swoich obowiązków - dodał.
Według nieoficjalnych informacji tvp.info, prokuratura nie wyklucza wniosku o wydanie listu gończego za biznesmenem.
Przeszukanie mieszkania
W miniony piątek, w związku z prowadzoną sprawą, śledczy przeszukali mieszkanie Zbigniewa Stonogi. Mieli też nakaz jego zatrzymania. Ponieważ biznesmena nie było w domu, zostawili mu zawiadomienie o konieczności stawienia się dziś w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie.
Z wpisów Stonogi na Facebooku wynika, że przebywa on za granicą, gdzie miał mieć wykonany zabieg. W niedzielę napisał, że rezygnuje z niego i we wtorek wraca do Polski. Dodał, że chce wszystko postawić na jedną kartę.
Niewykluczone zatem, że przedsiębiorca zostanie ponownie wezwany do prokuratury, bo jego dzisiejsza nieobecność może być usprawiedliwiona. To na razie jednak tylko spekulacje. Nadal w mocy pozostaje decyzja o zatrzymaniu i doprowadzeniu biznesmena do prokuratury.
W poniedziałek biznesmen ogłosił, że na dyskach swoich komputerów posiada sensacyjne informacje dotyczące kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Ma je ujawnić, gdy tylko sprzęt elektroniczny zostanie mu zwrócony.