Morozowski: Subotić nie miał nic wspólnego z "Teraz My"
Andrzej Morozowski, współautor programu
"Teraz My", powtórzył, że Milan Subotić
"nie miał nic wspólnego" z programem, w którym przedstawiono tzw.
taśmy Beger. Dziennikarz nie chciał komentować doniesień sobotniej
prasy o współpracy Suboticia, obecnego sekretarza programowego
TVN, z peerelowskimi służbami, odsyłając do oświadczenia Zarządu
stacji.
Sobotnie gazety ("Życie Warszawy", "Rzeczpospolita", "Dziennik", "Nasz Dziennik") obszernie informują o dokumentach, które świadczą o tym, że w 1984 r. peerelowskie służby zwerbowały w charakterze agenta Milana Suboticia, obecnego sekretarza programowego TVN, wcześniej dziennikarza i wydawcy kilku programów TVP.
Nasz Zarząd prosi byśmy się nie wypowiadali, by ograniczyć się do tego ich oświadczenia - powiedział Morozowski.
Zarząd TVN S.A. w wydanym oświadczeniu poinformował m.in., iż "zbada wnikliwie wszelkie dokumenty dotyczące współpracy Milana Suboticia ze służbami specjalnymi w okresie istnienia PRL". Zarząd stacji podkreślił ponadto, że nigdy nie odnotował, by przeszłość Suboticia miała "jakikolwiek wpływ" na pracę w stacji, zaś będąc w TVN "wykazał przez ostatnie 9 lat obiektywizm i bezstronność".
Morozowski na pytanie, czy najnowsze doniesienia prasy o Suboticiu stawiają w innym świetle zarzuty o inspirowanie przez służby specjalne twórców programu "Teraz My", odparł: Tu żadne nasze wcześniejsze wypowiedzi - że Milan nie miał nic wspólnego z naszym programem - się nie zmieniają.
Pod koniec września telewizja TVN w programie "Teraz My" pokazała nagrania z ukrytej kamery, w których ministrowie w Kancelarii Premiera Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz rozmawiali z posłanką Samoobrony Renatą Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS i o rozwiązaniu sprawy weksli posłów Samoobrony.
Tydzień później "Gazeta Polska", powołując się na ustalenia komisji weryfikacyjnej WSI napisała, że Milan Subotić, sekretarz programowy TVN, który doradza przy akceptacji programów publicystycznych stacji m.in. programu "Teraz My", współpracował z WSI, a wcześniej z wojskowymi służbami PRL. Według gazety, oficerem prowadzącym Suboticia był Konstanty Malejczyk, późniejszy szef WSI, a następnie współpracownik Andrzeja Leppera.
Według informatorów "GP", Konstanty Malejczyk na kilka dni przed programem "Teraz My", w którym ujawniono tzw. taśmy Beger spotkał się z posłem Samoobrony Januszem Maksymiukiem, "dyrektorem Biura Krajowego tej partii, byłym członkiem PZPR i SLD".
W reakcji na zarzuty "GP" autorzy programu "Teraz My" Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski oświadczyli, że "ani politycy ani tym bardziej służby specjalne" nie mają wpływu na to, co zamieszczane jest w ich programie. Dziennikarze zapowiedzieli, że "przeciwko autorom takich insynuacji" wystąpią na drogę sądową.