Morderstwo znanego dziennikarza. Jest akt oskarżenia
Zakończyło się śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza Krzysztofa Leskiego. Akt oskarżenia przeciwko 34-letniemu Łukaszowi B. został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie. Mężczyzna twierdzi, że zabił, "bo usłyszał diabła".
- Łukasz B. oskarżony jest o dokonanie zabójstwa Krzysztofa Leskiego oraz o przywłaszczenie należących do pokrzywdzonego przedmiotów, w tym telefonu, rzeczy osobistych i pieniędzy w kwocie około tysiąca złotych - informuje Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie cytowana przez portal interia.pl. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa - Wola.
Według śledczych, Łukasz B. zadał Leskiemu jeden cios, najprawdopodobniej wtedy, gdy pokrzywdzony już spał. Ciało dziennikarza zostało znalezione w łóżku. Na miejscu zbrodni sprawca zostawił kuchenny nóż, na którym ujawniono jego ślady biologiczne.
Po zabójstwie Łukasz B. wyniósł z domu Leskiego kilka rzeczy, ukradł jego kartę płatniczą i podróżował po kraju. Jak wynika z akt sprawy, przebywał m.in. w Szczecinku, Gdańsku, Częstochowie i w Krakowie, gdzie zgłosił się na policję. Mężczyzna od tamtej pory przebywa w areszcie śledczym.
Podczas przesłuchania wyznał, że do podcięcia gardła Krzysztofowi Leskiemu "zmusił go diabeł". Zdaniem biegłych, w chwili popełniania czynu był poczytalny. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Krzysztof Leski karierę dziennikarską rozpoczął na początku lat 80. w prasie Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a potem Agencji Solidarność. W stanie wojennym był internowany. Po 1989 r. publikował w "Gazecie Wyborczej", później przez wiele lat współpracował w TVP, gdzie prowadził m.in. "Wiadomości". Był korespondentem "The Daily Telegraph" i BBC. Publikował też m.in. we "Wprost", "Polityce" i "Press".