Morderca polskiego ministra bohaterem Ukrainy

Wiktor Juszczenko nadał przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepanowi Banderze tytuł bohatera Ukrainy. Prezydent zaznaczył, że na ten krok czekały wiele lat miliony Ukraińców.

Morderca polskiego ministra bohaterem Ukrainy
Źródło zdjęć: © AFP | SERGEI SUPINSKY

22.01.2010 | aktual.: 22.01.2010 15:23

Wiktor Juszczenko ogłosił swoją decyzję podczas uroczystości z okazji obchodzonego na Ukrainie Dnia Jedności. Uzasadnił ją tym, że Stepan Bandera "walczył bohatersko o ideę narodową i niepodległe państwo".

Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, której przywódcą był Stepan Bandera, odpowiadała za zamachy terrorystyczne w Polsce w latach '30. Po zabójstwie ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego został on skazany na śmierć zamienioną na dożywotnie więzienie, które opuścił po agresji Niemiec na Polskę.

Współpracę z III Rzeszą traktował instrumentalnie - w porozumieniu z Abwehrą utworzono bataliony ukraińskie "Nachtigall" i "Roland". Po wkroczeniu do Lwowa, ku zaskoczeniu Niemców, ogłosił niepodległość Ukrainy, za co został aresztowany i skierowany do obozu w Sachsenhausen, z którego został zwolniony we wrześniu 1944 roku. Od tego czasu przebywał na emigracji.

W 1959 roku został zastrzelony przez agenta KGB Bohdana Staszynskiego. Na Ukrainie przywódca Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów nie jest postacią ocenianą jednoznacznie. W zachodniej części kraju uchodzi za bohatera, wydawane są komiksy opisujące jego życie, a dwa lata temu jego imię nadano jednej z cegielni. Na wschodzie, dotąd nacjonalistów i mieszkańców zachodniej Ukrainy określa się mianem "banderowcy" - termin ten wprowadzono jeszcze za czasów ZSRR. Mieszkańcy Doniecka, czy Ługańska są skłonni uważać Stepana Banderę za zbrodniarza współpracującego z nazistami.

Nadanie Stapanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy może być źle odebrane przez większość Ukraińców. Lider Partii Regionów Wiktor Janukowycz powiedział, że prezydent powinien być szefem całego państwa, a nie tylko jednej jego części. W tym kontekście, decyzja Wiktora Juszczenki nie sprzyja jednoczeniu kraju.

Politolog z Doniecka Stanisław Fedorczuk powiedział Polskiemu Radiu, że jest przekonany, iż niektóre siły polityczne wykorzystają krok odchodzącego prezydenta w kampanii wyborczej przed drugą turą wyborów prezydenckich. Może na tym stracić premier Julia Tymoszenko, która na wschodzie utożsamiana jest z siłami narodowymi.

Sergiusz Rudnicki z Polskiego Towarzystwa Naukowego w Żytomierzu wątpi, aby w centralnej Ukrainie decyzja prezydenta została przyjęta pozytywnie. Negatywne odczucia mogą mieć też przedstawiciele mniejszości narodowych w całym kraju. Takie reakcje wywołało postanowienie Wiktora Juszczenki z 2007 roku o nadaniu tytułu Bohatera Ukrainy innemu nacjonaliście - Romanowi Szuchewyczowi.

Polska dziennikarka ze Lwowa Beata Kost powiedziała Polskiemu Radiu, że miejscowi Polacy już dawno przyzwyczaili się do obecności postaci Stepana Bandery w codziennym życiu miasta, począwszy od nazwy ulicy, a kończąc na pomniku. Jej zdaniem, decyzja Wiktora Juszczenki niewiele zmieni.

Zobacz także
Komentarze (0)