Monika Olejnik ostro zaatakowała Janusza Korwin-Mikkego
Janusz Korwin-Mikke szokował od zawsze, wydaje się jednak, że swoimi wypowiedziami o paraolimpijczykach przekroczył granice. - Nie będziemy dzisiaj na pewno rozmawiać o Januszu Korwin-Mikkem, który jest faszystą i obraża niepełnosprawnych. Wydaje mi się, że należy go wyeliminować z życia publicznego - powiedziała w niedzielę Moniak Olejnik, prowadząc w Radiu Zet audycję "Siódmy dzień tygodnia". Nie ona jedna uważa, że tym razem Korwin-Mikke przeszarżował - czytamy w "Polska The Times".
10.09.2012 | aktual.: 10.09.2012 12:23
Zaczęło się od wpisu na blogu. "Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego - równie dobrze można organizować zawody w szachy dla debili lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa" - napisał polityk.
Stwierdził też, że, "aby ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety".
Ta wypowiedź wywołała falę oburzenia.
Roman Giertych powiedział, że cywilizowany człowiek takimi słowami się brzydzi, bo nasza cywilizacja oparta jest przecież na obronie słabszego. - Od zawsze miał skrajne poglądy, chce błyszczeć i szokować, bo tak nikt by nie wiedział, że istnieje. Ale tym razem przekroczył granice i powinien zostać wykluczony z życia politycznego. W każdym razie ja nie wyobrażam sobie, abym mogła z nim usiąść do jakiejkolwiek debaty - skomentowała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Nie ma osoby, która tłumaczyłaby słowa Korwin-Mikkego.