PolskaMongolski pomysł na przemyt papierosów do Polski

Mongolski pomysł na przemyt papierosów do Polski

Dwaj byli pracownicy ambasady Mongolii w Rosji odpowiedzą przed sądem w Lublinie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej szmuglującej papierosy jako pocztę dyplomatyczną. Międzynarodowy gang przemycał papierosy na dużą skalę przez wschodnią i południową granicę do Polski i krajów Europy Zachodniej.

01.12.2009 16:10

Obaj oskarżeni zostali aresztowani. Przed zatrzymaniem byli pracownikami ambasady Mongolii w Moskwie: 47-letni Battsenge L. pełnił funkcję attache ds. obrony, a 46-letni Baatar S. był kierowcą. Obu prokuratura zarzuca udział w grupie przestępczej zajmującej się przemytem papierosów, pod pozorem poczty dyplomatycznej, która nie podlega kontroli na granicach. Papierosy przewożone były w samochodach dostawczych, przez różne przejścia na granicy polsko-ukraińskiej.

Były attache - według aktu oskarżenia - dokonał takiego przemytu 16 razy, a wynikłe z tego straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych należności podatkowych szacowane są na ponad 3 mln 300 tys. zł. Były kierowca mongolskiej ambasady oskarżony jest natomiast o przemycenie papierosów ponad 120 razy. W jego przypadku straty Skarbu Państwa szacowane są na ponad 25 mln zł.

Mężczyźni odpowiedzą też za wielokrotne przekraczanie granicy na podstawie sfałszowanych listów przewozowych.

Mongolski dyplomata został zatrzymany w czerwcu ub. roku na przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku (Lubelskie), kiedy wraz z innym obywatelem Mongolii usiłowali przemycić 43 tys. paczek papierosów o wartości ponad 200 tys. zł.

Śledztwo w sprawie międzynarodowego gangu przemycającego papierosy prowadzi Delegatura ABW w Lublinie wspólnie ze Śląskim Oddziałem Straży Granicznej pod nadzorem lubelskiej prokuratury apelacyjnej. Zarzuty postawiono już kilkunastu osobom.

Według ustaleń śledczych gang działał od 2004 r., a przemyt papierosów odbywał się po kilka razy w ciągu miesiąca; za każdym razem mogło to być nawet ponad 40 tys. paczek papierosów.

Trzon grupy stanowili obywatele Mongolii podający się za członków korpusu dyplomatycznego i posługujący się sfałszowanymi listami kurierskimi poczty dyplomatycznej. Przekraczając granicę podawali się za pracowników ambasady tego kraju w Moskwie. Ich samochody - z oznaczeniami korpusu dyplomatycznego - oraz dokumenty świadczące o przewozie poczty dyplomatycznej pozwalały im unikać kontroli granicznej.

W skład grupy wchodzili też Polacy, Białorusini i Gruzini, którzy zajmowali się m.in. dystrybucją przemyconych papierosów.

Na ślad grupy wpadli w sierpniu 2007 r. śląscy funkcjonariusze straży granicznej po tym, gdy dwaj obywatele Mongolii wylegitymowali się w Cieszynie paszportami dyplomatycznymi i sfałszowanym dowodem rejestracyjnym dostawczego mercedesa. W samochodzie leżały puste torby z zerwanymi plombami poczty dyplomatycznej i drugi komplet tablic rejestracyjnych. Mongołowie podawali się za pracowników ambasady tego kraju w Moskwie. Mówili, że wracają z Pragi, gdzie przewozili pocztę dyplomatyczną z Kijowa. Jednak tych informacji nie potwierdziły mongolskie służby dyplomatyczne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)