Mona Lisa została zdiagnozowana - na co chorowała?
Mona Lisa, bohaterka najsłynniejsze obrazu w historii, po kilku stuleciach została ponownie zdiagnozowana. Naukowcy w liście do redakcji magazynu „Mayo Clinic Proceedings” informują, że Lisa Gherardini mogła chorować na niedoczynność tarczycy.
Mona Lisa - pierwotna diagnoza
Portret Lisy Gherardini, znanej jako Mona Lisa, do dziś fascynuje ludzi ze świata sztuki, nauki oraz - jak się okazuje - medycyny. W 2004 roku obraz poddany został szczególnej analizie przez grupę reumatologów i endokrynologów. Stwierdzili oni, że legendarna dama mogła cierpieć na zaburzenia gospodarki lipidowej. Głównymi objawami miałyby być tzw. kępki żółte, zmiany na lewej górnej powiece i zgrubienia na prawej ręce, które mogłyby sygnalizować podskórnego tłuszczaka. Również ogromną uwagę zwrócono na….specyficzny uśmiech Mona Lisy. Według badaczy jest on efektem porażenia nerwu twarzowego.
Żyć długo i zdrowo jak Mona Lisa
Naukowcy Mandeepa R. Mehra i Hilary R. Campbell jednak nie do końca zgadzają się z wnioskami badaczy z 2004 roku. Na podstawie badań własnych postawili całkowicie inną diagnozę. Pierwszym kontrargumentem jest stosunkowo zaawansowny wiek, 63 lat, jak na tamten okres. Gdyby cierpiała na hiperlipidemię, miałaby znacznie zwiększony poziom cholesterolu oraz musiałaby chorować na miażdżycę. Przy tamtejszym poziomie medycyny nie byłaby w stanie żyć tak długo.
Mona Lisa i niedoczynność tarczycy
Wykluczenie syndromów niewłaściwej gospodarki lipidowej nie oznacza, że Mona Lisa była przykładem idealnego zdrowia. Mehra i Campbell twierdzą, że symptomy na obrazie wskazują na niedoczynność tarczycy. Przykładem jest żółty kolor skóry Gherardini, który mógłby świadczyć o złej przemianie karotenu w witaminę A. Niepokojącymii oznakami są także cofająca się linia włosów oraz zanikające brwi. Niedoczynność tarczycy tłumaczą też zaburzenia mięśniowe, które mogłyby wyjaśnić tajemnice charakterystycznego uśmiechu.