MON: ustawa o weteranach "na mniejszą skalę"
Minister obrony narodowej Bogdan Klich przyznał, że uprawnienia, jakie będzie przyznawała ustawa o weteranach misji pokojowych i stabilizacyjnych - ze względu na ograniczone finanse - będą skromniejsze, niż początkowo zakładano.
- Musimy mieć pełną jasność, że skala tej ustawy będzie mniejsza, niż wcześniej zaplanowana, ponieważ pociąga ona za sobą całą serię daleko idących wydatków o charakterze socjalnym - powiedział szef MON, pytany o medialne doniesienia na ten temat.
O sprawie poinformował tygodnik "Polityka", podając, że w przesłanym do konsultacji społecznych projekcie ustawy brakuje sporej części przywilejów, które MON początkowo tam wpisało.
- Nie stać nas ani w roku 2009, ani w roku 2010, aby zrealizować pierwotne zamierzenia - ocenił szef MON. Minister nie ujawnił szczegółów nowych rozwiązań. Podał, że prace nad nimi dobiegają w resorcie końca.
W październiku ub. roku, gdy pierwotne założenia ustawy trafiły na jego biurko, Klich zapowiadał, że projekt będzie gotowy w pierwszym półroczu 2009 roku.
Ideą regulacji ma być - jak mówił wtedy Klich - "stworzenie statusu weterana". - O ile jest w Polsce status kombatanta, o tyle nie ma statusu weterana misji zagranicznych - pokojowych, rozjemczych, humanitarnych i stabilizacyjnych - wskazywał.
- Ok. 77 tys. Polaków (...) przeszło od 1953 r. przez zagraniczne misje wojskowe - szacował wówczas. - Jak mówię o 1953 r., to nie mam na myśli jakiegoś zdrożnego zaangażowania, ale tych, którzy byli zaangażowani w misję ONZ w Korei - zaznaczył minister.
Według "Polityki", weterani - na mocy nowych założeń - mogą zapomnieć m.in. o Domu Weterana, gdzie chorzy i samotni żołnierze, którzy ucierpieli na misjach, mieliby zapewnioną opiekę.