MON: Sikorski zwolnił Macierewicza z tajemnicy
Minister obrony Radosław Sikorski zwolnił wiceministra Antoniego Macierewicza z zachowania tajemnicy "w zakresie dotyczącym agenturalnej współpracy ministrów spraw zagranicznych RP z sowieckimi służbami specjalnymi" - poinformował rzecznik prasowy MON Piotr Paszkowski.
25.08.2006 | aktual.: 25.08.2006 17:24
Sikorski odpowiedział w ten sposób na wystąpienie przewodniczącego sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Marka Biernackiego. Pismo z powiadomieniem o podjęciu decyzji zostało przesłane na ręce przewodniczącego komisji - podał rzecznik.
Zwolnienie z tajemnicy daje szansę, aby Antoni Macierewicz powiedział wreszcie, czy ma jakieś dowody na to, że byli ministrowie spraw zagranicznych byli agentami sowieckimi, jak twierdzi - powiedział poseł Janusz Zemke (SLD), były wiceminister obrony.
Dodał, że albo Macierewicz ma te dowody i wówczas "sytuacja jest bardzo poważna", albo nie ma dowodów i wtedy minister obrony narodowej ma podstawy, by wystąpić do premiera o odwołanie Macierewicza.
Wicepremier Andrzej Lepper powtarzał w ostatnich dniach kilkakrotnie, że jeśli nie pozna dowodów na wysunięte przez Macierewicza zarzuty, to w poniedziałek wystąpi do premiera Jarosława Kaczyńskiego o dymisję Macierewicza.
Minister w Kancelarii Premiera Przemysław Gosiewski powiedział, że Macierewicz powinien wyjaśnić "na jakiej podstawie budował swoje opinie".
W czwartek sejmowa komisja spraw zagranicznych wyraziła dezaprobatę wobec wystąpienia Macierewicza. Na jej posiedzenie przyszła minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Wygłosiła jednak tylko krótkie oświadczenie, nie odpowiadała na pytania posłów i po kilku minutach opuściła salę posiedzeń komisji, co oburzyło posłów opozycji.
Komisja do spraw służb specjalnych zawiesiła prace do czasu uzyskania przez jej członków wyjaśnień w sprawie wypowiedzi Macierewicza od premiera i ministra obrony.
We wtorek po spotkaniu z Macierewiczem premier Jarosław Kaczyński określił rozmowę z nim jako "męską", nie podając szczegółów.
W niedzielę w telewizji Trwam Macierewicz zarzucił kilku byłym szefom polskiej dyplomacji współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi.
Odnosząc się do listu otwartego byłych ministrów spraw zagranicznych w sprawie odwołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego udziału w spotkaniu Trójkąta Weimarskiego, Macierewicz powiedział wtedy: Część z tych osób to są byli członkowie PZPR, czyli partii komunistycznej, tego sowieckiego namiestnictwa. Większość spośród nich w przeszłości była agentami sowieckich służb specjalnych. Nie wszyscy, ale kilku.
Oskarżeni przez Antoniego Macierewicza byli ministrowie spraw zagranicznych mogą wystąpić na drogę sądową tylko z oskarżenia prywatnego. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wyjaśnił, że nie można z urzędu wszcząć postępowania w tej sprawie. Przypomniał, że Kodeks Karny stanowi, że zniesławienie jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego. W przypadku osoby publicznej prokurator nie prowadzi postępowania z urzędu, ale składa akt oskarżenia prywatna osoba.
W czwartek rzecznik wiceministra tłumaczył, że Macierewicz miał w istocie na myśli służby PRL, a nie ZSRR.