MON przeprosi b. posła SLD, ale nie chce płacić
Ugodą ma się zakończyć kolejny proces
wytoczony MON za raport z weryfikacji Wojskowych Służb
Informacyjnych. Za niesłuszne oskarżenie o związki z WSI były
poseł SLD Jan Sieńko domaga się przeprosin i wpłaty 25 tys. zł na
cel społeczny. MON zapowiada, że może domagać się tych pieniędzy od Antoniego Macierewicza.
Jak powiedział po rozprawie przed Sądem Okręgowym w Warszawie pełnomocnik Sieńki mec. Paweł Rybiński, negocjowana ugoda ma przewidywać przeprosiny powoda, który w zamian wycofa roszczenie finansowe. Sprawę odroczono do 29 maja, kiedy najpewniej dojdzie do ugody.
Już wcześniej pełnomocnik MON Mirosław Moch mówił, że w większości z 14 procesów wytoczonych MON przez osoby wymienione w raporcie ma dojść do ugody i stosownych przeprosin.
Jeszcze w maju zakończyć się powinny takie negocjacje z Mariuszem Walterem i Janem Wejchertem, którzy pozwali MON za stwierdzenie raportu, że w powstaniu koncernu medialnego ITI miały udział wojskowe służby specjalne PRL.
Nazwisko Sieńki, słupskiego posła III i IV kadencji, pojawiło się w raporcie przy opisie kontraktu na produkcję 6 tys. cystern kolejowych, które miały trafić na rynek wschodni i do Afganistanu. Kontrakt - według raportu - próbował w 2002 r. sfinalizować Walery Topałow, były szef ochrony elektrowni atomowej w Czarnobylu i prawdopodobnie agent rosyjskiego wywiadu wojskowego. Z raportu wynika, że w produkcję cystern miała być zaangażowana warszawska spółka Kolmex, słupska firma ZASTA i agent GRU Manfred Marko. Odbiorcą cystern miał być rosyjski Machinoexport.
"Organizatorzy przedsięwzięcia (w tym Sieńko) mają otrzymać ok. 5 proc. prowizji od wartości zawartej umowy. (...) Przedsięwzięcie posiada akceptację Ministra ON, który ma posiadać osobiste kontakty z Walerym Topałowem (spotkanie podczas uroczystości 50- lecia J. Szmajdzińskiego)" - napisano w raporcie. Wynika też z niego, że Sieńko, wiceszef sejmowej komisji obrony, optował za wprowadzeniem do kontraktu ZASTY.
W marcu Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał MON przeprosiny i wypłatę 30 tys. zł dla publicysty Jerzego Marka Nowakowskiego za nieprawdziwe informacje zamieszczone o nim w raporcie. Sąd uznał, że procedury przewidujące publikację raportu nie spełniają norm rzetelności, bo nie zawierają gwarancji obrony interesu jednostki.
Był to pierwszy wyrok, który nakazał organowi państwa przeprosiny za raport. Minister obrony Bogdan Klich uznał słuszność orzeczenia i zapowiedział zarazem odwołanie od części wyroku nakazującej wypłatę pieniędzy. Dodał, że jeśli sąd II instancji nakaże tę wypłatę, resort wystąpi z oczekiwaniami finansowymi wobec Antoniego Macierewicza - który jako szef komisji weryfikacyjnej WSI sygnował raport, ujawniony w lutym 2007 r. przez prezydenta RP.