MON: dobrze, że teraz wychodzimy z Iraku
Decyzja o poparciu amerykańskiej wojny z
Irakiem była słuszna, Polska odniosła korzyści polityczne i
wojskowe; nikłe korzyści gospodarcze to skutek błędu ówczesnego
rządu - uważa wiceminister obrony Stanisław Komorowski.
08.10.2008 | aktual.: 08.10.2008 12:41
Komorowski odpowiadał w Sejmie na pytania Wiesława Wody (PSL) o bilans finansowo-militarny polskiej misji oraz Grzegorza Dolniaka i Marka Krząkały (PO) w sprawie jej zakończenia. Nasz udział był sukcesem, był potrzebny; dobrze, że tam byliśmy, dobrze, że stamtąd po pięciu latach wychodzimy - podsumował Komorowski.
Wiceszef MON powtórzył tezy o korzyściach politycznych i wojskowych, jakie przyniosło Polsce poparcie amerykańskiej akcji w Iraku.
Nie była to błędna decyzja, jeśli sojusznik zwraca się do nas o pomoc, to my takiej pomocy udzielamy - mówił odnosząc się do argumentu, że uzasadnienie wojny - broń masowego rażenia i związki z terroryzmem - okazało się fałszywe. Powiedział, że decyzja o zaangażowaniu się w Iraku dotyczyła "szczytnej sprawy - obalenia znienawidzonego dyktatora".
Komorowski wyraził opinię, że dzięki temu Polska jest poważniej postrzegana w UE i NATO, a Stany Zjednoczone w porozumieniu o "tarczy antyrakietowej" zawarły dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa dla swojego sojusznika, a także "szybko i pozytywnie" odpowiedziały na prośbę o udostępnienie 40 samochodów pancernych Polakom w Afganistanie.
Dodał, że operacja iracka unowocześniła polskie wojsko, przyniosła doświadczenia z dowodzenia dużą, wielonarodową jednostką i z udziału w działaniach bojowych.
Nikt, kto naprawdę, z poświęceniem pracował na rzecz polskiego kontyngentu, by jego misję uczynić bezpieczniejszą, nie zostanie pozostawiony na pastwę losu - zapewnił odpowiadając na pytanie o los tłumaczy i innych współpracowników wielonarodowej dywizji.
Komorowski - nie podając szczegółów - powiedział, że kierowany przezeń zespół wypracowuje program pomocy i jest "w ostatniej fazie realizacji tego projektu".
Przypomniał, że w całkowitych kosztach pięcioletniego funkcjonowania polskiego kontyngentu - podliczonych na blisko 962 mln zł - znaczny udział mają USA.
Według Komorowskiego brak spodziewanych korzyści ekonomicznych z udziału w irackiej operacji to skutek błędu politycznego rządu Leszka Millera - "rozbudzenia oczekiwań na duże kontrakty, choć realna ocena sytuacji nie dawała do tego podstaw".
Wiceminister dodał, że błędem było pominięcie tej kwestii w początkowych rozmowach z rządem amerykańskim. Jednak - zaznaczył Komorowski - spółka Bumar dostarczyła Irakowi sprzęt wartości 400 mln dolarów i są perspektywy współpracy przemysłów zbrojeniowych.