Mołdawia: język rosyjski już nieobowiązkowy
Minister edukacji Republiki Mołdawi Ilje Vancza ostatecznie anulował zawieszoną kilka dni temu decyzję o obowiązkowej nauce języka rosyjskiego w szkołach. W poniedziałek minister wyszedł do uczestników antyrządowej demonstracji. Demonstracje takie są organizowane przez opozycję od siedmiu tygodni przed siedzibą rządu w Kiszyniowie.
Minister powiedział, że popełnił błąd wprowadzając obowiązek nauki języka rosyjskiego w szkołach, co zostało odczytane przez część społeczeństwa jako zamach na rumuńską tożsamość Mołdawii. Przyznał, że powinien był być bardziej stanowczy w obronie swego własnego stanowiska w świętych - jak się wyraził - sprawach języka i historii. Zapowiedział, że podpisze zarządzenie o ostatecznym anulowaniu feralnej decyzji, a we wtorek będzie się domagał, by rząd anulował swój dekret o zmianie nazwy przedmiotu "historia Rumunów" na "historię Mołdawii".
Kilka tysięcy studentów i uczniów strajkujących od kilku dni kiszyniowskich szkół przyjęło deklarację z aprobatą. Gdy jednak minister zapytał, czy zakończą protest, odpowiedzieli skandowaniem słowa "dymisja". Dali w ten sposób wyraz poparcia dla organizującej protest opozycji, która żąda odejścia komunistycznego rządu i prezydenta. Przepraszam za to, co się stało - powiedział mimo to minister i zszedł z podium. (jask)