Mokrosińska: potrzebna nowa ustawa o mediach publicznych
Potrzebna jest ustawa o mediach publicznych, ponieważ obecne regulacje m.in. dotyczące Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) nie gwarantują apolityczności i niezależności mediów - uważa prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) Krystyna Mokrosińska.
13.10.2006 | aktual.: 13.10.2006 20:04
Podczas zorganizowanej w piątek przez SDP debaty o radiu publicznym, prezes poinformowała o przygotowywaniu przez Radę Konsultacyjną Centrum Monitoringu i Wolności Prasy (CMWP) SDP założeń do nowej regulacji. Dodała, że Rada pracuje nad opracowaniem metody "obiektywnego wyboru zarządzających i członków rad programowych", co gwarantowałoby niezależność i apolityczność mediów.
Jak powiedziała Mokrosińska, Rada przygotowuje jedynie pomysły, które powinny być publicznie konsultowane, aby wypracować konkretne rozwiązanie.
Potrzebna jest nowa ustawa medialna, która zagwarantuje, że nie będzie możliwości manipulowania przez polityków, obsadzania przez nich poszczególnych stanowisk - zaznaczyła prezes SDP.
Jeden z pomysłów Rady to zmiana statusu mediów publicznych ze spółek prawa handlowego np. w formę fundacji, instytucji o nadzorze publicznym, niezależnych od polityków. SDP proponuje ponadto, aby np. członkowie KRRiT byli wybierani przez Sejm, Senat i prezydenta, jednak z wcześniej wyznaczonej przez organizacje pozarządowe grupy kandydatów.
Dyrektor CMWP Miłosz Marczuk wyjaśnił, że w nowej regulacji chodzi o zbudowanie takiej struktury mediów, aby nie było żadnych wątpliwości, czy są one poddawane politycznym naciskom. Według niego, należy postawić na autonomię poszczególnych programów i stacji, na silną władzę dyrektorów lub redaktorów naczelnych.
Podczas debaty prezes zarządu Polskiego Radia (PR) Krzysztof Czabański mówił, że jako prezes PR nie był poddany żadnej presji politycznej, a "zarzut upartyjnienia Polskiego Radia jest czysto propagandowy". Władze Polskiego Radia zostały powołane w trybie politycznym, jednak polityka nie schodzi tu niżej, a dyrektorzy programów są mianowani według kryteriów merytorycznych, a nie politycznych - podkreślił.
Według dyrektora programu I PR Marcina Wolskiego, próbą wpływania na media jest raczej sytuacja, gdy politycy pewnych partii nie chcą się spotkać na antenie z danym dziennikarzem. Redaktor odniósł się w ten sposób do środowej zapowiedzi SLD, że politycy tej partii będą odmawiali udziału w programach redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza, który od środy prowadzi w Polskim Radiu "Sygnały Dnia". SLD zarzucił w środę PiS, że podporządkowało sobie media publiczne.
Mokrosińska zaapelowała do dziennikarzy, aby dyskutowali ze sobą, a nie naśladowali polityków, którzy "łamią obietnice wyborcze i skaczą sobie do gardeł". W jej ocenie, "część dziennikarzy, zafascynowana tym sposobem bycia polityków, robi dokładnie to samo".