Polska"Mogliśmy zginąć przez partyjne interesy"

"Mogliśmy zginąć przez partyjne interesy"

Sobotka, Długosz i Jagiełło nas wystawili
Mogliśmy zginąć, bo ci panowie zza biurek postanowili załatwiać
partyjne interesy - powiedział "Faktowi" oficer operacyjny
Centralnego Biura Śledczego, który rozpracowywał gangsterów ze
Starachowic.

Cieszę się, że dostali wyroki bez zawieszenia. Ich miejsce jest za kratami! - dodał.

Przekazywanie gangsterom przez panów polityków informacji o naszej akcji i planowanym zakupie kontrolowanym, to był szok. Starachowice rozpracowywaliśmy wiele miesięcy. Kilku policjantów musiało działać "pod przykrywką" i przeniknąć do gangu, aby zebrać przeciwko bandytom dowody i posadzić ich do więzienia. To zawsze jest olbrzymie ryzyko. Jeśli gangsterzy się zorientują, że ich kompan jest gliną, mogą go zwyczajnie zastrzelić. Dlatego to, co zrobili Sobotka, Długosz i Jagiełło to nie była zwykła głupota. To była zbrodnia! - stwierdził oficer CBŚ.

A najbardziej bolało to, że zdradził nas własny szef- wiceminister spraw wewnętrznych, który podobno ma stać na straży bezpieczeństwa. Sobotka najwyraźniej o tym zapomniał.

Cieszę się, że wyrok jest bez zawieszenia, chociaż dla takiego Sobotki te 3,5 roku to jeszcze za mało. Mam tylko nadzieję, że ci panowie nie okażą się nagle strasznie chorzy i naprawdę trafią za kraty. Tacy jak oni nie powinni chodzić między uczciwymi ludźmi - powiedział na zakończenie "Faktowi" oficer CBŚ. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)