Mobilizacja po rosyjsku. "Nie widział na jedno oko, teraz będzie ślepy"
Mobilizacji w Rosji od początku towarzyszył niewiarygodny bałagan. Wezwania otrzymywali ludzie niepełnosprawni lub będący w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Putin wydawał kolejne dekrety, które miały wyeliminować bałagan. Jak się jednak okazało, niezbyt skuteczne. Z najnowszego nagrania, przechwyconego przez ukraiński wywiad wojskowy wynika, że nadal do służby w armii powoływani są niepełnosprawni mężczyźni. Nawet tacy, którzy nie widzą na jedno oko.
Ukraiński wywiad wojskowy przechwycił rozmowę rosyjskiego żołnierza z jego krewną. Kobieta opowiada mu o zmobilizowaniu do wojska młodego niepełnosprawnego mężczyzny.
- U nas w Doniecku jest rosyjska wojskowa komisja lekarska. Powinni chłopaka zbadać i puścić do domu ze względu na stan zdrowia. Ale nie, uznali go za zdatnego do służby wojskowej. A on widzi tylko na jedno oko, na drugie jest ślepy - opowiada kobieta.
- I chłopak dostał stanu zapalnego w tym zdrowym oku. Przysłali go tutaj, leczyli. Cóż, człowiek całkiem ślepy zostanie, rozumiesz? - dodała krewna żołnierza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Przypomnijmy, że 21 września Władimir Putin wydał dekret o mobilizacji na wojnę z Ukrainą, zgodnie z którym pod broń miało zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów.
Mobilizacja w Rosji. Wielki bałagan
Władze rosyjskie twierdzą, że mobilizacja już się zakończyła, jednak nie towarzyszy temu oficjalny dekret o jej zakończeniu. Padają też sprzeczne dane o liczbie zmobilizowanych, którzy już trafili na front. Putin powiedział 4 listopada, że jest ich 49 tysięcy. Minister obrony Siergiej Szojgu podał wcześniej liczbę 87 tysięcy.
W ramach mobilizacji wezwania do odbycia służby wojskowej, a de facto na front otrzymywały osoby niepełnosprawne lub będące w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Powołania były także doręczane na adresy nieżyjących już osób. Jak widać proceder ten nadal trwa.
Źródło: gur.gov.ua