Mobilizacja po rosyjsku. "Nie widział na jedno oko, teraz będzie ślepy"

Mobilizacji w Rosji od początku towarzyszył niewiarygodny bałagan. Wezwania otrzymywali ludzie niepełnosprawni lub będący w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Putin wydawał kolejne dekrety, które miały wyeliminować bałagan. Jak się jednak okazało, niezbyt skuteczne. Z najnowszego nagrania, przechwyconego przez ukraiński wywiad wojskowy wynika, że nadal do służby w armii powoływani są niepełnosprawni mężczyźni. Nawet tacy, którzy nie widzą na jedno oko.

Mobilizacja po rosyjsku. "Nie widział na jedno oko, teraz będzie ślepy"
Mobilizacja po rosyjsku. "Nie widział na jedno oko, teraz będzie ślepy"
Źródło zdjęć: © PAP | AA/ABACA
Violetta Baran

22.11.2022 11:24

Ukraiński wywiad wojskowy przechwycił rozmowę rosyjskiego żołnierza z jego krewną. Kobieta opowiada mu o zmobilizowaniu do wojska młodego niepełnosprawnego mężczyzny.

- U nas w Doniecku jest rosyjska wojskowa komisja lekarska. Powinni chłopaka zbadać i puścić do domu ze względu na stan zdrowia. Ale nie, uznali go za zdatnego do służby wojskowej. A on widzi tylko na jedno oko, na drugie jest ślepy - opowiada kobieta.

- I chłopak dostał stanu zapalnego w tym zdrowym oku. Przysłali go tutaj, leczyli. Cóż, człowiek całkiem ślepy zostanie, rozumiesz? - dodała krewna żołnierza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Przypomnijmy, że 21 września Władimir Putin wydał dekret o mobilizacji na wojnę z Ukrainą, zgodnie z którym pod broń miało zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów.

Mobilizacja w Rosji. Wielki bałagan

Władze rosyjskie twierdzą, że mobilizacja już się zakończyła, jednak nie towarzyszy temu oficjalny dekret o jej zakończeniu. Padają też sprzeczne dane o liczbie zmobilizowanych, którzy już trafili na front. Putin powiedział 4 listopada, że jest ich 49 tysięcy. Minister obrony Siergiej Szojgu podał wcześniej liczbę 87 tysięcy.

W ramach mobilizacji wezwania do odbycia służby wojskowej, a de facto na front otrzymywały osoby niepełnosprawne lub będące w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Powołania były także doręczane na adresy nieżyjących już osób. Jak widać proceder ten nadal trwa.

Źródło: gur.gov.ua

Wybrane dla Ciebie