Mniejszy budżet UE przez Polskę i Hiszpanię
Zmierzająca do ograniczenia unijnego budżetu
propozycja sześciu krajów Unii Europejskiej jest "wyraźną reakcją"
na postawę Polski i Hiszpanii podczas szczytu w Brukseli - oceniła
niemiecka telewizja publiczna ARD.
16.12.2003 | aktual.: 16.12.2003 13:34
Krajom, które zablokowały przyjęcie konstytucji, pokazano w ten sposób, czego mogą się spodziewać - powiedział brukselski korespondent ARD. "Jest w tym groźba: doprowadziliście w miniony weekend do fiaska szczytu. Zakręcimy wam kurek z pieniędzmi, jeżeli nie cofniecie się" - wyjaśnił.
ARD przypomina, że Polska i Hiszpania będą największymi odbiorcami unijnej pomocy.
Przywódcy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii, Holandii i Szwecji wezwali w poniedziałek Komisję Europejską do utrzymania budżetu Unii po 2007 roku na obecnym poziomie, czyli poniżej 1 proc. dochodu narodowego brutto.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer potwierdził w wypowiedzi dla ARD, że kraje będące płatnikami netto do unijnej kasy mają "jasne" stanowisko. "Musimy podzielić na nowo istniejące środki z korzyścią dla nowych krajów Unii. Warunkiem jest zgoda tych, którzy do tej pory korzystali z solidarności, na podzielenie się pieniędzmi" - wyjaśnił.
Podobne stanowisko zajął kanclerz Gerhard Schroeder. "Poszerzając Unię, nie możemy postępować według wzoru: każdy utrzyma to, co ma, a dla nowych krajów coś się dołoży " -powiedział Schroeder ARD w poniedziałek wieczorem. Należy zachować obecne ramy wydatków. "Nie można stosować zasady -jeszcze jeden łyk z butelki. Butelka jest pusta" - podkreślił kanclerz.(iza)