ŚwiatMniejsze kary za ujawnienie afer w UE. Juncker nadal nie rozliczył się z LuxLeaks

Mniejsze kary za ujawnienie afer w UE. Juncker nadal nie rozliczył się z LuxLeaks

Sąd w Luksemburgu złagodził wyroki dla Antoine’a Deltoura i Raphaëla Haleta za ujawnienie informacji o wykorzystywaniu tego małego, europejskiego księstwa jako raju podatkowego przez wielkie korporacje. Dzięki aferze LuxLeaks UE zaczęła zaostrzać prawo podatkowe, jednak jeden z głównych aktorów afery, Jean-Claude Juncker, nadal nie rozliczył się ze swojej roli w tej sprawie.

Mniejsze kary za ujawnienie afer w UE. Juncker nadal nie rozliczył się z LuxLeaks
Źródło zdjęć: © REUTERS

16.03.2017 14:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Antoine Deltour, były pracownik PricewaterhouseCoopers, otrzymał wyrok sześciu miesięcy w zawieszeniu i 1 500 euro grzywny zamiast roku więzienia, a Raphaël Halet musi zapłacić 1 000 euro i nie pójdzie na 9 miesięcy do więzienia. Każdy z nich musi też zapłacić symboliczną grzywnę w wysokości 1 euro dla PricewaterhouseCoopers.

Zdaniem Deltour’a jedynie uniewinnienie byłoby w pełni satysfakcjonujące, ale jego adwokat, William Bourdon podkreśla, że jest to pierwszy przypadek zmniejszenia wyroku w sprawie tego rodzaju w Europie. Jego zdaniem jest to ważny krok na drodze ku zapewnieniu bezpieczeństwa ludziom ujawniającym afery, czyli tzw. „whistleblowerom”. Od początku tego roku w Szwecji obowiązuje prawo chroniące pracowników, którzy ujawniają nieprawidłowości u swoich pracodawców.

Obraz
© (fot. Getty Images)

Juncker nie rozliczył się z LuxLeaks

W 2012 r. obaj ujawnili dziennikarzom śledczym informacje pokazujące proceder unikania opodatkowania w Europie przez setki firm, w tym takich, globalnych gigantów jak Apple, McDonald’s, IKEA, Pepsi czy Amazon. Możliwości takie stwarzał Luksemburg, który pełnił rolę raju podatkowego pozwalając międzynarodowym korporacjom na ucieczkę przed fiskusem w innych krajach EU.

Afera LuxLLeaks na wielką skalę wybuchła w 2014 r. i rozpoczęła szeroką dyskusję nad rolą rajów podatkowych. Paradoksalnie, na czele unijnej debaty na temat uszczelnienia zasad rozliczania się z fiskusem stanął Jean-Claude Juncker, który w latach 1995 – 2013 był premierem i ministrem finansów Luksemburga. To za jego rządów maleńkie księstwo kwitło dając korporacjom szansę płacenia niskich podatków.

Według Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) Juncker nie tylko miał kluczowe znaczenie dla budowy i funkcjonowania raju podatkowego, lecz także jako szef rządu blokował próby uszczelnienia systemu podatkowego podejmowane przez państwa członkowskie UE, które traciły na tym procederze miliardy euro rocznie.

Były premier Luksemburga, a obecnie szef Komisji Europejskiej, konsekwentnie tym zarzutom zaprzecza podkreślając, że nigdy nie złamał prawa. Jedyne, do czego gotów jest się przyznać, to naruszenie standardów etycznych i moralnych.

Afera LuxLeaks, przynajmniej na razie, nie kosztowała Junckera stanowiska ani nie zniszczyła mu kariery, jednak od czasu do czasu w Europie pojawiają się głosy wzywające go do rezygnacji i poniesienia przynajmniej odpowiedzialności politycznej.

Coraz większa ochrona roztaczana nad ludźmi gotowymi ujawniać informacje niewygodne dla pracodawców lub państw oznacza, że kolejnym politykom może być trudniej wyjść z tego rodzaju afer tak obronną ręką, jak przynajmniej do tej pory robi to przewodniczący Komisji Europejskiej.

unia europejskaeuropaprawo
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (55)