Mniej sił NATO w Bośni i Kosowie
Sekretarz generalny NATO George
Robertson zapewnił w poniedziałek na konferencji w Zagrzebiu, że
choć Sojusz redukuje siły pokojowe w Bośni i Kosowie, nadal będzie
pomagał w utrzymaniu bezpieczeństwa w regionie.
NATO będzie nadal przewodzić znaczącym siłom, które skoncentrują się na obecnych wyzwaniach w dziedzinie bezpieczeństwa w regionie - powiedział Robertson. Wyjaśnił, że Sojusz będzie pomagał w walce z terroryzmem, mafią, przemytem ludzi i broni, handlem narkotykami. Dziedziny te mają bowiem kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa w Europie Południowo-Wschodniej i szerzej dla całej wspólnoty Euroatlantyckiej - dodał.
Robertson przemawiał na rozpoczętej w poniedziałek w Zagrzebiu konferencji zatytułowanej "Regionalna stabilizacja i współpraca: NATO, Chorwacja i Europa Południowo-Wschodnia".
NATO zapowiedziało w maju zredukowanie w tym roku o 20% swych sił w Bośni i Kosowie, które liczą w tej chwili 57 tys. żołnierzy. Sojusz uzasadnia tę decyzję poprawą stabilności politycznej w regionie.
Kontyngent w Bośni zostanie zmniejszony z 19 tys. do 12 tys. żołnierzy, a w Kosowie - z 38 tys. do 33,2 tys.
Po prostu błędem jest sądzić, że Europa Południowo-Wschodnia pozostanie na zawsze niespokojnym regionem. W zeszłym roku zanotowano znaczący postęp i istnieją wszelkie powody, by sądzić, że ten postęp zostanie utrzymany - ocenił Robertson. (and)