PolskaMniej rosyjskiego gazu w Polsce

Mniej rosyjskiego gazu w Polsce

**Czy Polsce grozi brak gazu? Rosyjski Gazprom w niedzielę wstrzymał dostawy na Ukrainę. Do Polski z Ukrainy trafia już o 14% gazu mniej - poinformowało Radio RMF. Nie ma powodów do obaw - uspokaja premier Kazimierz Marcinkiewicz.**

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jest przygotowane, by zaradzić tej sytuacji na najbliższe dni - powiedział premier Marcinkiewicz, dodając, że rząd podejmie interwencję w tej sprawie. Jak podaje RMF, polskie zapasy gazu wystarczą zaledwie na kilka dni. Mniej gazu trafia już do Austrii i na Węgry.

Tylko jeden zakład chemiczny w Polsce - Zakłady Azotowe Puławy SA - odczuje zakłócenia w dostawach rosyjskiego gazu na Ukrainę. Ciśnienie tego paliwa na granicy polsko-ukraińskiej spadło już w niedzielę. Zarówno przedstawiciele rządu, jak i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zapewniają, że indywidualni odbiorcy nie będą mieli kłopotów z zagotowaniem wody na herbatę lub kawę.

Zwiększyć przez Białoruś?

Z komunikatu Zakładów Azotowych Puławy SA wynika, że dostawy gazu do firmy zostały zmniejszone, zgodnie z umową z PGNiG, do poziomu zapewniającego ciągłość produkcji. Zaznaczono również, że problemy z zasilaniem w gaz, o ile nie będą trwały długo, nie stanowią istotnego zagrożenia dla pracy spółki.

Inne duże zakłady chemiczne w Polsce nie mają kłopotów z dostawą tego paliwa - pracują bez zakłóceń. Niewykluczone jednak, że PGNiG będzie musiało zwrócić się do Gazpromu o zwiększenie dostaw gazu przez Białoruś.

Austriacka spółka energetyczna OMV poinformowała, że dostawy gazu rosyjskiego do Austrii spadły o jedną trzecią w stosunku do normalnego poziomu. "W ciągu nocy z niedzieli na poniedziałek znacząco zmalała ilość dostaw rosyjskiego gazu" - poinformowała OMV w komunikacie. "Obcięta została mniej więcej jedna trzecia dostaw" - dodała. OMV zapowiada, że sięgnie do zapasów, by zapewnić dostawy gazu swym austriackim klientom.

Dostawy rosyjskiego gazu na Węgry przez Ukrainę spadły już o 40% - poinformował największy na Węgrzech koncern gazowo-naftowy MOL. Dodano, że może dojść do zmniejszenia o ten sam wskaźnik dostaw do Serbii i Bośni. Z powodu spadku dostaw gazu o 40%, jesteśmy zmuszeni tak samo ograniczyć dostawy gazu do Serbii i Bośni - oznajmił rzecznik prasowy węgierskiego koncernu Sandor Kantor.

Wcześniej w poniedziałek MOL informował, że dostawy rosyjskiego gazu spadły o 25%.

MSZ ostro protestuje

Rzecznik zapewnił, że węgierscy odbiorcy nie odczują zmniejszenia dostaw. Zaapelował jednocześnie do wielkich odbiorców gazu, aby tam, gdzie to możliwe, przestawili się na ropę.

Węgry nie otrzymały do tej pory żadnego oficjalnego wyjaśnienia ani od Rosji, ani od Ukrainy. Minister gospodarki Janos Koka poinformował, że skontaktował się ze swoimi kolegami z państw Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja), aby wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie.

80% zapotrzebowania Węgier na gaz pochodzi z Rosji przez gazociąg biegnący przez Ukrainę.

Na odcięcie Ukrainy od rosyjskiego gazu żywo zareagował ukraiński MSZ. Ograniczenie przez rosyjski Gazprom dostaw gazu jest "realizacją scenariusza opracowanego w celu wywierania nacisku i szantażu, który prowadzi w efekcie do destabilizacji gospodarki Ukrainy i zerwania dostaw rosyjskiego gazu dla odbiorców w krajach Unii Europejskiej" - napisano w oświadczeniu resortu.

MSZ uważa, że działania Rosji są niezgodne z jej wcześniejszymi zobowiązaniami międzynarodowymi. Strona rosyjska "odrzuciła wszystkie propozycje przedstawione przez delegację ukraińską (...), usilnie nalegając na wprowadzenie tzw. ceny rynkowej, która wynosi 230 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu" - napisano w komunikacie. Ukraiński MSZ przypomina też, że Ukraina gotowa jest na przejście do rynkowych rozliczeń na gaz, pragnie jednak, by proces ten przebiegał etapami. W niedzielę rano Rosja, nie mogąc dojść do porozumienia w sprawie cen sprzedawanego Ukrainie gazu, rozpoczęła operację odcięcia dostaw tego surowca dla ukraińskich odbiorców. Gazprom chce podnieść ceny gazu dla Ukrainy prawie czterokrotnie - Ukraińcy nie chcą się na to zgodzić.

Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko w niedzielnej rozmowie z dziennikarzami określił propozycje cenowe Rosji, jako nie do przyjęcia. Nie możemy się na nie zgodzić z tej prostej przyczyny, że nie mają one podstaw ekonomicznych. Pragnę oświadczyć, że jest to cena wirtualna - powiedział Juszczenko po naradzie ukraińskich władz w sprawie kryzysu gazowego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)