Mniej policji na jeziorach
W tym sezonie na jeziorach będzie mniej policyjnych patroli bo KWP w Olsztynie wprowadziła limity kilometrów dla radiowozów i łodzi motorowych. Ratownicy przewidują pogorszenie bezpieczeństwa na wodzie - ostrzega "Gazeta Olsztyńska".
Decyzją komendanta wojewódzkiego policji Krzysztofa Starańczaka, w komendach powiatowych wprowadzono limity dla radiowozów. Każdy z nich w miesiącu nie może przejechać więcej niż 1100 kilometrów. To samo dotyczy łodzi patrolowych, które mają być wykorzystywane przede wszystkim do przeprowadzania interwencji, a nie patrolowania jezior.
Nasze patrole będą zawsze interweniować, kiedy czyjeś życie, zdrowie lub mienie będzie zagrożone - uspokaja Anna Siwek, rzeczniczka KWP w Olsztynie.
Wielu, szczególnie młodym żeglarzom, na wodzie puszczają hamulce. Piwo i wódka leje się strumieniami. W tym roku złapano już trzech pijaków za sterami. Ostatniego w Olsztynie na Jeziorze Krzywym. Funkcjonariusze z policji wodnej skontrolowali sternika jachtu Venus (z silnikiem zaburtowym) podczas rutynowego patrolu. _ Grzegorz S. był pijany. Badanie alkotestem wykazało obecność prawie 2,5 promili alkoholu w wydychanym powietrzu_ - mówi Izabela Niedźwiedzka z Biura Prasowego KWP w Olsztynie.
35-letni mężczyzna był już dwa razy karany za kierowanie po wódce. Miał całkowity zakaz kierowania pojazdami. Nie wiadomo, czy również jachtami motorowymi. Gdyby nie rutynowy patrol, to pijaka za sterami nie udałoby się zatrzymać.
Zdaniem specjalistów znad Wielkich Jezior Mazurskich, zmniejszenie liczby patroli policji wodnej bezwątpienia wpłynie niekorzystnie na poziom bezpieczeństwa na szlakach wodnych. (PAP)