Mniej niz połowa Białorusinów wierzy w uczciwe wybory
Dwie trzecie Białorusinów zamierza pójść 17
października do wyborów parlamentarnych. 44,1% uważa, że nie
będą to wybory wolne i uczciwe, 40,4% jest odmiennego zdania.
29.09.2004 10:25
Wyniki przedwyborczego sondażu, przeprowadzonego przez Niezależny Instytut Badań Społecznych, Gospodarczych i Politycznych (NISEiPB), opublikował białoruski tygodnik "Sinplus".
Zdaniem ankietowanych, 70% miejsc w parlamencie zajmą deputowani popierani przez władze, 20% miejsc przypadnie deputowanym niezależnym, a 10% - kandydatom sił demokratycznych, czyli opozycyjnych. Według 75% respondentów, obecność obserwatorów międzynarodowych nie wpłynie na wyniki białoruskich wyborów.
Tymczasem największa opozycyjna gazeta "Narodnaja Wola" poinformowała w środowym numerze, że Okręgowa Komisja Wyborcza w Witebsku pozbawiła możliwości startowania w wyborach parlamentarnych Pawła Siawiaryńca, lidera niezarejestrowanej organizacji "Młody Front". Siawiaryniec, występując w lokalnym radiu jako kandydat na deputowanego, krytykował prezydenta Aleksandra Łukaszenkę. Szefowa miejscowej komisji wyborczej uważa, że Siawiaryniec zniesławił prezydenta. Opozycyjny polityk zamierza odwołać się do Centralnej Komisji Wyborczej. Twierdzi też, że będzie dalej prowadzić przedwyborczą agitację.
Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy w komunikacie poinformowało o dwóch przypadkach wycofania z emisji w telewizji oraz o jednym przypadku ocenzurowania materiałów opozycyjnych kandydatów na deputowanych, którzy krytykowali prezydenta Białorusi oraz referendum, mające umożliwić Aleksandrowi Łukaszence pozostanie u władzy przez trzecią kadencję.
Mikoła Łazawik, sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej twierdzi jednak, że do wtorku skarg na piśmie od kandydatów na deputowanych nie było. Skargi składane przez telefon były natomiast rozpatrywane na bieżąco.