Młodzieżówka SLD: Napieralski to tytan pracy
Grzegorza Napieralskiego tłumnie wspierają przedstawiciele młodzieżówki. - Emocje są pozytywne, kampania kandydata SLD była bardzo udana. Jesteśmy optymistami i liczymy na bardzo dobry wynik, jeszcze lepszy niż pokazywały to ostatnie sondaże przedwyborcze, czyli 13-15% - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Grzegorz Gruchalski z Federacji Młodych Socjaldemokratów, członek sztabu wyborczego Grzegorza Napieralskiego.
Podkreśla, że swoim zachowaniem kandydat SLD udowodnił i pokazał przede wszystkim, że jest tytanem pracy. - Praca od 4.00 do 2.00 rano, 22 godziny w pracy to jest niesamowity wynik. Kandydat SLD wspiął się na wyżyny swoich możliwości i udowodnił, że jest najlepszy. Bardzo w niego wierzymy - mówi Gruchalski.
Pytany o zarzuty, które kierowano pod adresem kandydata SLD - m.in. to, że w prowadzonej przez siebie kampanii stosuje najprostsze techniki promocyjne, jak teledysk wyborczy z dwoma blondynkami z zespołu 2 Sisters śpiewającymi „To on zmieni, to on właśnie, to on sprawi, że lepszy będzie kraj” - odpowiada, że spot ten spodobał się osobom młodym, ale został pozytywnie odebrany również przez osoby starsze. - Spoty wyborcze innych kandydatów były zwyczajnie nudne i nic nowego nie wnosiły - mówi Gruchalski.
Pytany, czym jeszcze wyróżniał się kandydat SLD na prezydenta, Gruchalski odpowiada, że przede wszystkim prezentowanymi poglądami. Do wielkich sukcesów zalicza również debatę w TVP - Wygrał w niej nawet według komentatorów z prawej strony sceny politycznej - mówi z dumą przedstawiciel młodzieżówki. Podkreśla, że sztab Napieralskiego robił wszystko, żeby pokazać, że w tych wyborach nie liczy się tylko Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski, ale jest też trzeci kandydat, Grzegorz Napieralski, "najbardziej pracowity kandydat tej kampanii".
10 kwietnia pod Smoleńskiem zginął oficjalny kandydat SLD na prezydenta, Jerzy Szmajdziński. Również szefowa sztabu wyborczego Jolanta Szymanek-Deresz, która - jak mówił w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce Grzegorz Napieralski - "miała pomysł, plan, rozpoczęła już szeroko zakrojoną akcję promocji Jerzego".
- To była dla nas wszystkich ogromna trauma i ogromne przeżycie. Natomiast musieliśmy potem wspiąć się na wyżyny naszych możliwości i po prostu pracę, którą oni zapoczątkowali, przełożyć na Grzegorza Napieralskiego; jak również wspierać te idee, które im przyświecały. Po części więc robiliśmy to dla nich, ku ich pamięci - odpowiada Gruchalski, pytany, jak 10 kwietnia wpłynął na prowadzoną przez Grzegorza Napieralskiego kampanię. - Udowodnił, że potrafi walczyć - dodaje. Pytany o oczekiwany wynik wyborczy, odpowiada, że oczywiście najlepsze byłoby pierwsze miejsce, choć miejsce na podium, wśród pierwszej trójki, również będzie sukcesem.
Anna Kalocińska, Wirtualna Polska