Młodzież w Prudniku, czyli wiosenny zapał

Przeglądając z uwagą pojawiające się jak mignięcia wiosny, sygnały o naszym "wchodzeniu do Europy" napotkałem taką oto ciekawą informację o „prareferendum” w Prudniku: równolegle do dorosłych głosowali młodzi ludzie w wieku 15-18 lat. "Normalnie 15-18-latkowie nie mają prawa głosu, ale wynik tego głosowania jest bardzo ważny. W końcu to wszystko rozgrywa się dla nich" - powiedziała przewodnicząca komisji, Sylwia Łącka.

30.04.2003 | aktual.: 30.04.2003 11:57

Jak pięknie - pomyślałem. Jakże ważne jest to, że przewodnicząca komisji myśli o przyszłości. Jakoś tak dostojne i nowocześnie się zrobiło, no bo wiadomo, młodzież, przyszłość, historyczna chwila. Pani przewodnicząca oznajmia, iż wynik głosowania 15-18-latków jest bardzo ważny. Ważność zaś owego wyniku wynikać ma stąd, że "w końcu to wszystko rozgrywa się dla nich". Trochę się skonfudowałem, bowiem przekonany przez polityków, że dokonywany wybór jest wyborem na dziesięciolecia, tkwiłem w przeświadczeniu że to raczej 8-10-latkowie będą tymi, którzy najbardziej odczują skutki tego wyboru, a tu ich pominięto!

To już młodsza młodzież nie ma prawa głosu ? To jej już nie dotyczy "to wszystko"? Pani Sylwio - ciśnie się na usta pytanie - dlaczego pominięto 14, 13, 12, 11, 10 itd. - latków, skoro przecież - nie zaprzeczy nikt - to wszystko rozgrywa się dla nich!

Do tej pierwszej konfuzji doszła też druga, bowiem jak ważność wyboru 15-latków, ma się do ważności wyboru dokonywanego przez osoby pełnoletnie ? Czy wybór dokonywany przez młodzież, jest ważniejszy lub tak samo ważny jak wybór osób dorosłych? Na zdrowy chłopski rozum, zdaje się, iż wybór młodzieży nie ma istotnego znaczenia w zestawieniu z wyborem dokonywanym przez dorosłych obywateli. Czy więc nadal jest "bardzo ważny"? A może taki trochę mniej ważny? A może - w sensie dokonywania wyboru drogą demokratycznego głosowania - jest w ogóle nie ważny?

I tak oto obradza nam życie, w coraz to nowe eksperymenty na wyboistej polskiej drodze do Unii Europejskiej. Raz mamy dwudniowe głosowanie, to znowu głosowanie niepełnoletnich w prawyborach, który to wynik - jak czytamy - jest podobno "bardzo ważny". Szczerze mówiąc wygląda to nienajlepiej. Są wygłaszane kolejne, "mądre" uzasadnienia, które w kontakcie z rzeczywistością okazują się - niestety - zwykłym pustosłowiem. Wszystko to przypomina gwałtowne ruchy czynione na niepewnym podłożu. Delikwent zaś się uśmiecha i obiecuje, że kolejny numer wprawi publiczność w oniemienie.

Coraz to nowe zapędy mołojeckiego zapału, zdają się wyświadczać kampanii przed referendum, kolejne, niedźwiedzie przysługi. Rozsądek gdzieś zasnął, spokój wyjechał, radosna twórczość święci tryumfy. Robi się na pewno śmieszniej, ale czy optymistycznej?

Komentator 39

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)