PolskaMłodzi reżyserzy zmagają się z opisywaniem naszej współczesności

Młodzi reżyserzy zmagają się z opisywaniem naszej współczesności

Z dobrym przyjęciem spotkały się produkcje młodych polskich reżyserów na Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym. Filmy, których autorami są: Sławomir Fabicki, Adam Guziński i Michał Rosa, są interesującą próbą opisu naszej współczesności. Dwa z nich dzieją się na Śląsku.

10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 07:20

"Co słonko widziało" Michała Rosy publiczność festiwalu przyjęła bardzo ciepło. Jest to gorzki, ale też pełen nadziei film o mieszkańcach Śląska, którzy mimo biedy i problemów, zachowują godność.

Krytyk filmowy Paweł Felis także poleca ten film. Jego zdaniem, choć zarówno temat jak i bohaterowie z takiego kręgu kulturowego są znani, jednak można było o tym opowiedzieć coś zupełnie nowego, pokazać ten świat bez karykatury, ale też bez popadania w przesadę. I znaleźć w tej opowieści coś optymistycznego, co obecnie w polskim kinie często się nie zdarza.

Krytyk bardzo wysoko ocenia także filmy Fabickiego i Guzińskiego - dostrzeżone wcześniej na festiwalu w Cannes. "Z odzysku" Sławomira Fabickiego to polski kandydat do Oscara. Bohaterem filmu jest wrażliwy 19-latek, który popełnia błędy i popada w poważny konflikt z prawem.

Zdaniem Pawła Felisa, Fabicki zrealizował ten temat w bardzo oryginalny sposób. Krytyk uważa, że w rękach reżysera z Hollywood opowieść ta mogłaby stać się banalna. I choć Sławomir Fabicki używa środków kina amerykańskiego, tworząc kino bardzo mocne i sugestywne, jest to historia dużo głębsza, o ludziach niedojrzałych, którzy nie potrafią dokonać wyboru.

Z kolei Adam Guziński, reżyser filmu "Chłopiec na galopującym koniu" - w ocenie krytyka - potrafił wyjść poza literacki pierwowzór, czyli opowiadanie norweskiego pisarza Tarjeia Vesaasa.

Sam Adam Guziński głównym tematem filmu uczynił kryzys uczuć w małżeństwie. Reżyser powiedział, że najbardziej interesowało go to, co niewypowiedziane. Film ten był dla niego rodzajem eksperymentu, by przestrzeni dla widza nie nazywać do końca, nie dookreślać.

Wszystkie trzy filmy można jeszcze zobaczyć na pokazach warszawskiego festiwalu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)