Młodzi politycy uczcili rocznicę śmierci Przemyka
Młodzi politycy PiS i PO spotkali się przy grobie Grzegorza Przemyka w 24. rocznicę jego
śmierci: złożyli wieńce, zapalili znicze, minutą ciszy uczcili
pamięć warszawskiego maturzysty, który zmarł w maju 1983 roku po
pobiciu przez funkcjonariuszy MO.
14.05.2007 | aktual.: 14.05.2007 17:21
Grzegorz Przemyk został zabity, aby ówczesna władza mogła pokazać swoją bezwzględność. Obowiązkiem młodych ludzi jest pamięć o tym wydarzeniu - mówił szef warszawskiego Forum Młodych PiS Jarosław Krajewski.
Szef warszawskiego Stowarzyszenia Młodych Demokratów (związanego z PO) Łukasz Lorentowicz zaznaczył natomiast, że Przemyk jest dla młodych warszawiaków symbolem czasów, w których za wierność swoim poglądom płaciło się niekiedy życiem. Chcielibyśmy, aby nigdy więcej w przyszłości Polacy nie ginęli z ręki funkcjonariuszy własnego państwa - dodał.
Grzegorz Przemyk, 19-letni maturzysta, uczeń warszawskiego liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, został pobity przez milicję w komisariacie przy ul. Jezuickiej w Warszawie 12 maja 1983 roku. Zatrzymano tylko jego jednego z całej grupy, która na stołecznej Starówce świętowała zdane egzaminy maturalne.
W 1983 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Przemyka, ale jednocześnie władze podjęły bezprawne działania, mające uchronić milicjantów przed karą. Winą chciano obarczyć sanitariuszy, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.
W 1984 r., po reżyserowanym przez władze procesie, od zarzutu pobicia Przemyka uwolniono dwóch milicjantów - Ireneusza K. i Arkadiusza Denkiewicza. Skazano zaś, po wymuszeniu nieprawdziwych zeznań, dwóch sanitariuszy, którzy wieźli chłopca z komisariatu do szpitala. Po 1989 r. wyroki te uchylono.
W 1997 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Warszawie skazał Denkiewicza, dyżurnego komisariatu, na 2 lata więzienia. Kazimierz Otłowski, oficer MO, został skazany na półtora roku w zawieszeniu za utrudnianie postępowania. Sprawy Denkiewicza i Otłowskiego są prawomocnie zakończone.
Obecnie trwa piąty proces byłego milicjanta Ireneusza K., oskarżonego o śmiertelne pobicie maturzysty. Jak dotąd, sądy I instancji cztery razy uniewinniły Ireneusza K. od stawianego mu zarzutu, ale w wyniku decyzji wyższych instancji - także Sądu Najwyższego - sprawa wracała do ponownego osądzenia. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 23 maja.
Niezależnie od obecnego procesu, własne śledztwo w tej sprawie prowadzi IPN. Bada, kto utrudniał wyjaśnienie sprawy śmierci maturzysty. W czwartek szef pionu śledczego IPN Dariusz Gabrel zapowiedział zakończenie śledztwa i postawienie zarzutów w tej sprawie "najprawdopodobniej w ciągu dwóch, trzech miesięcy".