PolskaMłodsze dzieci wypadają słabiej na egzaminach

Młodsze dzieci wypadają słabiej na egzaminach

Młodsze dzieci wypadają słabiej na egzaminach – wynika z badań instytucji podległej... MEN. Jednak zadaniem minister edukacji narodowej Krystyny Szumilas, nie ma jednoznacznych wyników, które wskazywałyby, że im młodsze dziecko, tym gorzej sobie radzi w szkole.

Młodsze dzieci wypadają słabiej na egzaminach
Źródło zdjęć: © WP.PL | Paweł Kozioł

12.03.2013 | aktual.: 12.03.2013 10:34

W radiu TOK FM Szumilas komentowała opublikowane w "Rzeczpospolitej" wyniki badań Instytutu Badań Edukacyjnych. W badaniach tych analizowano wyniki uczniów na sprawdzianie szóstoklasisty oraz na egzaminie gimnazjalnym. Okazało się, że uczniowie urodzeni w styczniu - a więc starsi w swoim roczniku - mieli lepsze wyniki niż dzieci urodzone w kolejnych miesiącach. Takie wyniki mogą sugerować, że po obniżeniu wieku szkolnego - którego ostateczny termin to 2014 r. - dzieci, które zaczną edukację w wieku 6 lat mogą sobie potem gorzej radzić w nauce.

- Sposób, w jaki MEN przeprowadza reformę obniżenia wieku szkolnego, nie pozostawia wątpliwości, że dobro dzieci jest ostatnią rzeczą, jaką bierze się pod uwagę - mówił "Rzeczpospolitej" dr Jerzy Lackowski, były kurator oświaty w Krakowie. Podkreślał, że wprowadzenie do tych samych klas sześcio- i siedmiolatków doprowadzi do segregacji, a wielu najsłabiej rozwiniętym dzieciom zrobi krzywdę.

Szumilas skomentowała, że powyższe badania IBE wykonywano na dzieciach, które poszły do szkoły w wieku 7 lat. Nie porównuje się więc w nich wyników uczniów, którzy poszli do szkoły w wieku 6 albo 7 lat. - Słuchajmy naukowców całościowo, nie wybiórczo. Nie da się na podstawie jednego wybiórczego badania mówić o całej populacji dzieci i tak poważnym problemie, jakim jest obniżenie wieku szkolnego - powiedziała.

Minister podkreśliła, że ten sam Instytut Badań Edukacyjnych przeprowadził inne badania porównawcze - wśród dzieci, które poszły do szkoły w wieku 6 i 7 lat. Z tych badań - jak powiedziała Szumilas - wynikać miało, że 6-latki, kiedy idą do szkoły razem z 7-latkimi, radzą sobie tak samo albo lepiej niż one. "Nie ma jednoznacznych wyników, które mówiłyby, że im młodsze dziecko, tym gorzej sobie radzi w szkole" - zaznaczyła minister.

Szumilas powiedziała, że badania Instytutu Badań Edukacyjnych potwierdzają, że dzieci, które zaczynają edukację w wieku sześciu lat mają o wiele lepsze wyniki w matematyce, pisaniu i czytaniu niż ich koledzy, którzy pozostają w przedszkolu lub oddziale przedszkolnym.

Szefowa resortu edukacji podkreśliła, że świat idzie w kierunku obniżenia wieku szkolnego. Szumilas zaprzeczyła, że głównym celem obniżenia wieku szkolnego jest to, by obywatele szybciej trafiali na rynek pracy. - To krok dla dobra dziecka, wykorzystajmy potencjał dziecka, jego chęć nauki, rozwoju - powiedziała.

Szumilas przypomniała, że w ubiegłym roku do szkoły poszło 17 proc. 6-latków, a więc 66 tys. dzieci, a od 2009 r. wcześniej do pierwszej klasy poszły 184 tys. dzieci. Szumilas szacuje, że w tym roku wcześniej do szkoły pójdzie ok. 30 proc. "Bardzo zależy mi na tym, by rodzice uzyskali rzetelne informacje o tym, co dla ich dziecka znaczy rozpoczęcie edukacji w wieku 6 czy 7 lat. Mamy szeroko zakrojoną kampanię informacyjną" - powiedziała.

Pytana, czy jest szansa, by przesunąć ostateczny termin obniżenia wieku szkolnego, Szumilas zaprzeczyła. - Rok 2014 jest ostatecznym terminem obniżenia wieku szkolnego (...). Chodzi o to, by przerwać okres przejściowy i żeby dać szansę młodszym dzieciom na lepszą edukację, szczególnie dzieciom z rodzin defaworyzowanych - powiedziała. Zaznaczyła, że dzieciom z takich trudniejszych rodzin trzeba jak najszybciej umożliwić edukację. - Trzeba dać szansę na to, by braki wnikające z niedoskonałości w rodzinie można było nadrobić w systemie edukacji - powiedziała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1198)