Mistrz Perugino wychodzi z cienia
W Umbrii, rodzinnym regionie Pietra
Perugina, niegdyś uznawanego za największego mistrza włoskiego
malarstwa, urządzono serię wystaw tego renesansowego malarza, by
wydobyć go z cienia i przywrócić należne mu miejsce - informuje agencja Reutera.
08.03.2004 | aktual.: 09.03.2004 06:38
Sławę Perugina - mistrza koloru i harmonijnej kompozycji - przyćmiły zachwyty na malarstwem jego ucznia - Rafaela; część dzieł Perugina w Kaplicy Sykstyńskiej zniszczono, aby zrobić miejsce na freski Michała Anioła. "Ale bez Perugina historia sztuki wyglądałaby całkiem inaczej" - podkreśla główny kurator wystaw, Vittoria Garibaldi.
Boski malarz Perugino
Po 10 latach badań i konserwacji, w Umbrii, górzystym regionie w środkowych Włoszech, otwarto jednocześnie sześć wystaw pod wspólnym tytułem "Boski malarz Perugino", na których zgromadzono ponad 150 dzieł mistrza i ok. 50 prac jego warsztatu i naśladowców.
Pietro Perugino (a właściwie - Vannucci) urodził się ok. 1450 r. w małym umbryjskim miasteczku Citta della Pieve. W wieku ok. 20 lat przeniósł się do Florencji, gdzie uczył się w warsztacie Verrocchia. Stał się nie mniej słynny niż współcześni mu Leonardo da Vinci i Sandro Botticelli. Sława utorowała mu drogę do Rzymu, gdzie udał się na zlecenie papieża Sykstusa IV, by razem z Boticcellim ozdobić ściany właśnie wybudowanej kaplicy.
Wystawy w Umbrii to największa z dotychczasowych prezentacji dorobku Perugina. Zgromadzono na nich pokryte malowidłami ołtarze i dzieła, które później rozmontowano, dzielono i sprzedawano w ciągu wieków i które zawędrowały w końcu do tak sławnych muzeów, jak Luwr czy nowojorskie Metropolitan.
Ściągnięto także obrazy z kolekcji prywatnych, nigdy dotąd nie pokazywane publiczności, jak poliptyk Albani Torloni - malowidło ołtarzowe z fragmentami umbryjskiego pejzażu, z charakterystycznymi dla Perugina drzewkami i łagodnymi krzywiznami pagórków.
Przywracanie dawnej świetności
Przed wystawą konserwatorzy długo przywracali dawną świetność wielu dziełom; spod ściemniałych przez wieki werniksów na nowo wyłoniły się jaśniejące wyraziste barwy. W trakcie prac okazało się również, że jeden z obrazów, znany jako "portret mężczyzny", uważany za dzieło Rafaela, w rzeczywistości wyszedł spod pędzla jego nauczyciela.
Sława Perugina gasła z nadejściem XVI wieku. "Był wspaniałym rzemieślnikiem, ale żył za długo" - uważa profesor historii sztuki w Uniwersytecie Columbia, James Beck. "W czasie, kiedy Michał Anioł rzeźbił Pietę, wydawało się, że Perugino wciąż patrzy wstecz. Stał się nawet staromodny".
Część fresków Perugina w Kaplicy Sykstyńskiej skuto, aby przygotować miejsce Michałowi Aniołowi na "Sąd Ostateczny". Pozostawiono słynne do dziś arcydzieło Perugina "Przekazanie kluczy świętemu Piotrowi".
Żył za długo
W opinii części historyków i koneserów największym wkładem Perugina w historię malarstwa był... Rafael - jego uczeń, który umiejętność przedstawiania perspektywy i wielowarstwowej kompozycji miał podnieść na jeszcze wyższy poziom. A jednak Perugino, który "żył za długo", przeżył swego słynnego ucznia i nawet dokończył jedno z jego dzieł - ołtarz, nad którym pracę Rafaelowi przerwała w 1500 r. śmierć.
Jedna z licznych niespodzianek ambitnego programu wystaw to odtworzenie ogromnego poliptyku z kościoła Św. Augustyna w Perugii. W tym celu wypożyczono z licznych kolekcji obrazy tworzące 30 kwater poliptyku, przedstawiające sceny z życia Chrystusa. Ołtarz zrekonstruowano w Galerii Narodowej w Perugii.
Wystawy w umbryjskiej stolicy oraz kościołach i muzeach w miastach, w których bywał Perugino, będą trwać do 18 lipca.