Trwa ładowanie...
18-09-2006 08:21

Misski pójdą do sądu?

Organizatorzy finału Miss World nie wystąpili do dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego o zgodę na filmowanie na terenie Parku. Nie uiścili też - jak twierdzi Stanisław Czubernat, wicedyrektor TPN - opłaty przewidzianej przepisami za realizację zdjęć filmowych na terenie Parku - donosi "Gazeta Krakowska".

Misski pójdą do sądu?Źródło: Gazeta Krakowska
d305pyz
d305pyz

Nikt się do nas nie zgłosił i nie zapytał o zgodę na filmowanie miss nad Morskim Okiem. A za filmy komercyjne, a według mnie jest to czysta komercja, obowiązują u nas odpowiednie stawki - podkreśla dyrektor Czubernat. Obawiam się, że spotkamy się w sądzie z organizatorami.

Tatry za parę tysięcy

Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody i wydanym na jej podstawie zarządzeniem dyrektora TPN z dniem 25 kwietnia 2006 r. w sprawie opłat za udostępnianie Tatrzańskiego Parku Narodowego - za jeden dzień zdjęciowy na potrzeby filmu komercyjnego należy zapłacić: 10 tys. zł, gdy zdjęcia realizowane są na szlaku tatrzańskim oraz 15 tys. zł - poza szlakiem. Dodatkowo za kręcenie scen grupowych, za dekorację, czy użycie oświetlenia należy dopłacic 20 tys. zł. Stawki ustalone przez TPN nie są więc niskie. Nawet producenci z jednej z największych wytwórni filmowych, z Bollywood narzekali na ich wysokość i ostatecznie zrezygnowali z malowniczych widoków tatrzańskich. Zdjęcie kręcili poza terenem Parku, co jak twierdzi, było znacznie tańsze. Nic dziwnego więc, że organizatorzy finału Miss World woleli nie pytać o zgodę dyrekcji TPN.

Spacer czy komercja?

Jeszcze zanim finalistki zeszły nad Morskie Oko, odbyłem rozmowę z organizatorami i poinformowałem ich o obowiązujących przepisach odnośnie realizacji zdjęć filmowych na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego - wyjaśnia Jarosław Rabiasz, szef straży parkowej, który badał sprawę na miejscu. Jednak organizatorzy tłumaczyli się parkowcom, że dziewczyny tylko spacerują nad Morskim Okiem, że żadnego komercyjnego filmowania tu nie ma, a dziennikarze sami przyjechali i nikt ich tam nie zapraszał.

Straż parkowa była innego zdania. Według mnie dziewczyny były jednak filmowane do celów komercyjnych i przepisy określające tego typu działalność na tereni TPN zostały złamane - twierdzi Jarosław Rabiasz. Nie mogłem przerwać filmowania, bowiem realizowano je w obrębie szlaku turystycznego. Sporządziłem jednak odpowiednią notatkę służbową i przekazałem ją dyrekcji TPN, która podejmie odpowiednie kroki czy to na drodze sądowej, czy innej drodze administracyjnej.

Halina Kraczyńska

d305pyz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d305pyz
Więcej tematów