"Misiewicz nie pełni już tych funkcji." Sprawdziliśmy
Sytuacja Bartłomieja Misiewicza wciąż interesuje opinię publiczną. Wersji na jego temat pojawiało się przynajmniej kilka. Były już informacje, że jest na urlopie, potem, że wrócił, w końcu, że już nie pracuje w MON. WP wielokrotnie dementowała plotki na jego temat. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, co się zmieniło po słowach pani premier.
- Problemu w mojej ocenie już nie ma, dlatego że Bartłomiej Misiewicz nie pełni już tych funkcji, które pełnił - powiedziała Beata Szydło.
W programie "Graffiti" Polsat News Szydło dopytywana o to, czy Misiewicz pozostanie szefem gabinetu politycznego w MON, odpowiedziała: "Nie, nie sądzę". - Z tego co ja wiem i pan minister Macierewicz od razu, kiedy pojawiła się informacja, że Bartłomiej Misiewicz jest nadal szefem gabinetu, było dementi ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej – stwierdziła.
Dodała także, że polityka kadrowa, w tym decyzja o odwołaniu bądź nie Bartłomieja Misiewicza, nie zależy od niej, ale jest w ręku szefa danego resortu.
Jak jednak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym ministerstwa, Bartłomiej Misiewicz nadal pełni w MON te funkcje, które pełnił. - Nic się nie zmieniło. Pan Misiewicz nadal przebywa na urlopie - usłyszeliśmy. W obowiązkach zastępuje go Krzysztof Łączyński. Na jakim stanowisku będzie Misiewicz, okaże się dopiero, gdy wróci z urlopu.
- Będziemy informować, jeśli coś się w tym temacie zmieni - poinformowano nas w MON. A przypomnijmy, że Bartłomiej Misiewicz jest szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej, jednym z bliskich współpracowników Antoniego Macierewicza.
Rzecznik rządu o Misiewiczu
W poniedziałek do sytuacji Misiewicza odniósł się również rzecznik rządu Rafał Bochenek podczas konferencji prasowej. - Powiem szczerze, nie wiem, czy Misiewicz pracuje w MON, czy nie (...) Nie śledzę kariery zawodowej Misiewicza, jak również innych osób - wyjaśnił Bochenek.
Rzecznik rządu dodał, że to pytanie należy zadać "bezpośrednio MON, bo to minister i również podległe jemu służby prowadza politykę kadrową w tym resorcie". - Wiem tylko, że nie jest rzecznikiem i współpracuję z zupełnie inną osobą - dodał Bochenek.
Burza o Misiewicza
O Bartłomieju Misiewiczu zrobiło się głośno, kiedy opisano wizytę rzecznika MON w jednym z białostockich klubów. Z relacji wynikało, że na imprezę zajechał luksusowym BMW, a towarzyszył mu ochroniarz - funkcjonariusz Żandarmerii Wojskowej.
Po medialnej burzy nazwisko współpracownika ministra Macierewicza zniknęło ze strony internetowej MON. Zastanawiano się, czy fakt ten oznacza zwolnienie Misiewicza z resortu. W Centrum Operacyjnym Ministra Obrony Narodowej natomiast potwierdzono nam informację, że Misiewicz przebywa na urlopie. - Bartłomiej Misiewicz jest pracownikiem ministerstwa, obecnie wykorzystuje urlop - potwierdził wówczas Antoni Macierewicz.