Misiewicz dostał ofertę pracy. Chce go zatrudnić SLD
Po ostatnich doniesieniach na temat Bartłomieja Misiewicza i jego bardzo krótkim epizodzie w Polskiej Grupie Zbrojeniowej wydawałoby się, że pupilek szefa MON jest przekreślony i będzie musiał zniknąć z życia politycznego. Jednak nic bardziej mylnego, ponieważ właśnie dostał ofertę pracy i to nie byle jakiej.
Działacze łódzkiego SLD ogłosili list otwarty do Bartłomieja Misiewicza, w którym zaproponowali mu posadę w zespole zajmującym się kontaktami z mediami. "Doceniając deklarowaną przez Pana publicznie chęć zdobywania doświadczenia zawodowego i uczenia się warsztatu, aby „skutecznie pracować dla Polski” oraz mając na uwadze fakt, że obecnie jest Pan pozbawiony tak pracy jak i szansy na posadę odpowiadającą Pańskim, jak sądzimy, aspiracjom, mamy propozycję" - napisali.
Przedstawiciele SLD w Łodzi, Tomasz Trela i Małgorzata Moskwa-Wodnicka, zwrócili uwagę na to, że Misiewicz ma doświadczenie zdobyte podczas pracy w charakterze rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej, dlatego ich zdaniem poradzi sobie z zakresem obowiązków w oferowanej dla niego pracy. "myślimy, że naszą ofertę kierujemy do właściwej osoby" - stwierdzili w liście.
Ich zdaniem posiadanie dyplomów z renomowanych uczelni nie jest najistotniejszą kwestią podczas doboru pracowników. Dla łódzkiego SLD liczy się przede wszystkim warsztat i doświadczenie. "Zawsze, kiedy mamy okazję, zapraszamy do współpracy młodych, ambitnych i kreatywnych ludzi, by mogli podpatrywać starszych stażem i wiekiem, uczyć się od nich, podnosić swoje kwalifikacje, by w przyszłości pracować dla kraju".
Teraz Misiewiczowi nie pozostaje nic jak tylko udać się na rozmowę kwalifikacyjną. "Serdecznie zapraszamy Pana na rozmowę, podczas której będziemy mogli się poznać i przedyskutować szczegóły współpracy".
źródło: sld.org.pl