Miodowicz: wiemy, że Cimoszewicz kłamie
Zdaniem Konstantego Miodowicza z orlenowskiej komisji śledczej Platformy Obywatelskiej, istnienie trzech oświadczeń majątkowych kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza, to dowód na kłamstwa marszałka Sejmu. O sprawie doniosła dzisiejsza "Rzeczpospolita". Gazeta napisała, że wbrew temu co mówił Cimoszewicz, w MSZ jest nie jedno, a trzy jego oświadczenia majątkowe. Sztab kandydata potwierdził, że w żadnym z nich nie wspomniano o sprzedaży akcji PKN Orlen.
20.08.2005 | aktual.: 20.08.2005 12:03
Zdaniem Miodowicza, Cimoszewicz w sposób zamierzony, a nie przez pomyłkę, zataił posiadanie akcji naftowego koncernu. "Wiemy na pewno, że Cimoszewicz kłamie" - powiedział poseł Platformy. Podkreślił, że natychmiastowego rozpoznania wymagają teraz motywy i okolicznośći poświadczenia nieprawdy przez kandydata na prezydenta oraz skala przestępstwa. Zdaniem Miodowicza powinna to wyjaśnić prokuratura działająca w trybie nadzwyczajnym.
Konstanty Miodowicz dodał, że cała sprawa eliminuje Cimoszewicza jako kandydata do prezydentury.
"Rzeczpospolita" doniosła, że trzy oświadczenia znajdują się w tajnych pomieszczeniach Kancelarii Premiera. Według gazety pierwszy z 3 dokumentów to kopia oświadczenia z 22 stycznia 2002, następne to oświadczenie z 2 kwietnia a trzecie - z 20 kwietnia 2002. "Rzeczpospolitej" nie udało się ustalić treści oświadczeń, jednak gazeta podkreśla, że Cimoszewicz mówił, iż w 2002 roku złożył tylko jedno oświadczenie w Sejmie i jedno w MSZ. Rzecznik kandydata na prezydenta - Tomasz Nałęcz - nie potrafił jasno wytłumaczyć gazecie, skąd pojawiło się trzecie oświadczenie. Domniemywał, że być może to kopia z Sejmu. "Rzeczpospolita" ustaliła jednak, że poselskie oświadczenia nie trafiają do Kancelarii Premiera.
Była asystentka społeczna Włodzimierza Cimoszewicza Anna Jarucka twierdzi, że polecił on jej zmienić oświadczenie majątkowe, tak by nie figurowały tam akcje PKN Orlen. Cimoszewicz utrzymuje, że dokument, który przedstawiła Jarucka jest sfałszowany.