Miodowicz: speckomisja nie zajmie się sprawą Huszczy
Nie uważam za właściwe, by speckomisja
zajmowała się "tym kryminalnym przypadkiem" - tak szef sejmowej
komisji ds. służb specjalnych Konstanty Miodowicz (PO)
odpowiedział na pytanie, czy powinna ona zająć się sprawą
Wiesława Huszczy.
29.12.2003 11:50
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski, spytany w Radiu Zet, czy odpowie na pytania Zbigniewa Ziobry (PiS) w sprawie działalności byłego skarbnika SdRP Wiesława Huszczy, przypomniał, że od kontaktów służb specjalnych z Sejmem jest komisja ds. służb specjalnych. "Jeśli komisja ds. służb specjalnych uzna, że chce się zająć powiązaniami, to ja jestem do dyspozycji" - powiedział Barcikowski.
"Dziwię się, że szef ABW nie wie, czym może i czym powinien się zająć; on nie potrzebuje zewnętrznych podpowiedzi" - powiedział Miodowicz. Dodał zarazem, iż nie sądzi, "by było wskazane, aby przypadkiem Huszczy - tak prominentnie lokowanego w SLD - zajmowała się Agencja kierowana przez funkcjonariusza SLD. (...) Jak się okazało, jest ona nieczuła na sprawy, które obciążają Huszczę" - dodał polityk PO. Miodowicz uważa, że Huszczą powinno się raczej zainteresować policyjne Centralne Biuro Śledcze.
W niedzielę Ziobro zwrócił się do Barcikowskiego, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu zdał relację na temat "w najwyższym stopniu niepokojących, zakulisowych działań Huszczy w kręgach rządowych i parlamentarnych".
Szef ABW uważa, że sugestia zawarta w sobotnim artykule "Rzeczpospolitej", iż Huszcza ma materiały na temat żony prezydenta Kwaśniewskiego, to blef. Gazeta napisała, że w połowie grudnia otrzymała propozycję od osoby, która zna i lubi Huszczę. Chodziło o napisanie tekstu o Huszczy, "z którego będzie wynikać, że on nie jest wcielonym diabłem". W zamian Huszcza pomógłby "napisać ciekawy tekst o Joli Kwaśniewskiej".
Szef ABW uważa, że Huszcza jest jednym z tysięcy lobbystów, którzy docierają do polityków, a od pozostałych lobbystów odróżnia go głośne nazwisko i rozleglejsze kontakty.
W artykule "Nietykalny kasjer lewicy" "Rzeczpospolita" napisała, że Huszcza był łącznikiem między politykami SLD i ludźmi z branży jednorękich bandytów. Według gazety na interesach z nim państwowe firmy straciły miliony złotych, mimo to nadal jest bardzo wpływową osobą "w gabinetach władzy".