Ministrowie spierają się o wydatki
Polska zaapelowała wczoraj o więcej funduszy na biedne regiony w nowym budżecie unijnym - informuje "Rzeczpospolita"
23.05.2005 10:47
Wczoraj wieczorem w Brukseli ministrowie 25 krajów spotkali się na tzw. konklawe. Nie zapadają na nim żadne decyzje, ale przewodniczący - w tym przypadku Luksemburg - poznaje stanowiska negocjacyjne poszczególnych krajów.
Polska w nowym budżecie może liczyć, według szacunków rządu, na ok. 60 mld euro. Chcemy więcej, a nasze żale obejmują trzy punkty.
W UE obecnie obowiązuje zasada, że fundusze wspierające rozwój biednych regionów nie mogą przekraczać 4 procent dochodu narodowego danego kraju. Według propozycji luksemburskiej limit ten miałby być różnicowany w zależności od zamożności danego kraju i dla Polski wyniósłby 3,9 proc. W ciągu siedmiu lat oznacza to - według wyliczeń polskiego rządu - stratę ok. 1,4 mld euro.
Polska postanowiła zdecydowanie walczyć również z metodologią obliczania funduszy. Luksemburg proponuje do przeliczenia polskiego dochodu wziąć wyjątkowo słaby kurs złotego z 2004 roku, na poziomie 4,53 zł za euro. My chcemy wykorzystania prognozy kursu na 2006 rok, na poziomie 4,08 zł za euro. W całym okresie budżetowym dałoby nam to zysk ok. 6 mld euro.
Wreszcie trzeci zarzut to zbyt wysokie cięcia w funduszach na rozwój obszarów wiejskich.
Więcej w "Rzeczpospolitej"