Ministrowie rolnictwa kilku ostatnich kadencji nie odpowiedzą za wprowadzenie uboju rutualnego
Umorzono postępowanie w sprawie ministrów, którzy pozwolili na ubój rytualny w Polsce – donosi "Rzeczpospolita". Prokuratura badała, czy złamano prawo przy wprowadzaniu przepisów, które dopuszczały ubój rytualny w Polsce.
Postępowanie dotyczyło wszystkich ministrów rolnictwa, którzy dowodzili resortem rolnictwa od lipca 2004 do listopada 2012 roku i zostało wszczęte przez organizacje działające na rzecz ochrony zwierząt: Fundacja dla Zwierząt ARGOS, Polska Fundacja Ochrony Zwierząt oraz Fundacja na rzecz Ochrony Zwierząt IUS ANIMALIA.
Rozporządzenie dopuszczające ubój rytualny w Polsce podpisał we wrześniu 2004 roku Wojciech Olejniczak. Powinno ono być zgodne z ustawą o ochronie zwierząt, a nie było. – Badaliśmy, czy doszło do czynu z art. 231 paragraf 1 kodeksu karnego – tłumaczył prokurator Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Mowa o przepisie głoszącym, że „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
Przesłuchiwani byli także następcy Olejniczaka, którzy zmieniali to rozporządzenie. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" w czerwcu wobec ministrów urzędujących między lipcem 2004 r. a majem 2008 r. (chronologicznie byli nimi: Olejniczak, Józef Pilarczyk, Krzysztof Jurgiel, Andrzej Lepper, Wojciech Mojzesowicz, Marek Sawicki, a także Jarosław Kaczyński)
umorzono postępowanie wobec przedawnienia karalności.
Mimo braku przedawnienia, prokuratura umorzyła także postępowanie wobec obecnego ministra Stanisława Kalemby i Donalda Tuska, który przez krótki czas również był ministrem rolnictwa. W tych wypadkach, jak tłumaczy Ślepokura, za podstawę umorzenia przyjęto brak znamion czynu. – Postępowanie nie dało podstaw do uznania, iż ministrowie urzędujący od czerwca 2008 roku działali w zamiarze przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków, a także z zamiarem działania na szkodę interesu publicznego – podkreślił.
Źródło: "Rzeczpospolita"