Ministerstwo Sprawiedliwości RP zbada sprawę produkcji i sprzedaży nazistowskich akcesoriów
Polskie ministerstwo sprawiedliwości
zbada sprawę produkcji i sprzedaży w Polsce nazistowskich mundurów
i odznaczeń. Brandenburski minister spraw
wewnętrznych Joerg Schoenbohm wezwał polskie władze do podjęcia
działań przeciwko temu procederowi, który - według obecnego stanu
prawnego w Polsce - jest legalny.
03.07.2006 | aktual.: 03.07.2006 20:20
Polityk niemieckiej CDU określił obecną sytuację jako "niesłychaną". Polski rząd powinien wprowadzić kary za sprzedaż symboli nazistowskich - powiedział Schoenbohm w najnowszym wydaniu tygodnika "Der Spiegel", dostępnym od poniedziałku w kioskach.
Według gazety, w samej tylko Wielkopolsce działają "dwa tuziny" firm specjalizujących się w produkcji mundurów Wehrmachtu i SS oraz odznaczeń z czasów Adolfa Hitlera. Tygodnik podkreśla, że w Niemczech jest to zabronione.
Redakcja nazywa zaistniałą sytuację paradoksalną: Niemieccy politycy są chętnie porównywani przez polskie pisma do nazistowskich prominentów, a równocześnie polskie firmy sprzedają wszelkie możliwe nazistowskie dewocjonalia, denerwując tym bardzo niemieckich polityków odpowiedzialnych za wewnętrzne bezpieczeństwo.
Niemiecka policja stale konfiskuje u niemieckich neonazistów mundury i odznaczenia z napisem "made in Poland".
Sprawą zajmie się polskie ministerstwo sprawiedliwości. Asystent wiceministra Andrzeja Kryże, Janusz Kopciński, powiedział, że minister zlecił podległemu sobie departamentu legislacyjno-prawnego zbadanie całej sprawy. Dalsze decyzje będą podjęte w zależności od wyników analizy - dodał Kopciński.
Jak podkreśla "Der Spiegel", sprzedaż nazistowskich mundurów i odznaczeń jest w Polsce całkowicie legalna. Od 1998 r., gdy zreformowano przepisy karne, nie ma ustawy, która zabraniałaby produkowania, sprzedawania i noszenia historycznych mundurów. Interwencja władz możliwa jest tylko w przypadkach, gdy zachodzi podejrzenie upowszechniania faszystowskiej ideologii. Jest to jednak trudne do udowodnienia - zastrzega poznański prokurator Mirosław Adamski.
Na temat tej sprawy dla niemieckiego tygodnika wypowiedział się prof. Witold Kulesza z Instytutu Pamięci Narodowej, który ubolewa nad zmianą przepisów. Przypomniał, że dawniej za produkowanie mundurów SS można było dostać 10 lat więzienia. Wtedy nikt nie wpadłby na pomysł podjęcia takiej produkcji. Sami otworzyliśmy Puszkę Pandory - powiedział Kulesza.