Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiada na słowa Siergieja Ławrowa o radzieckich pomnikach. "Wyrażamy żal, że strona rosyjska uważa za właściwe kultywowanie tradycji okresu komunizmu"
• Polskie MSZ wydało oświadczenie ws. sowieckich pomników
• Jest to też odpowiedź na słowa szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa
• "Uznajemy jego wypowiedź za niefortunną i nieuprawnioną" - czytamy w piśmie
• Ławrow powiedział, że Polska "jest liderem w profanacji sowieckich pomników"
• - To nieakceptowalna polityka - mówił szef rosyjskiego MSZ
- Niewątpliwie wywołuje szczególne zaniepokojenie rozpętana w kilku państwach europejskich walka z pomnikami radzieckich obywateli, poległych w walce z nazizmem. Liderem tego wyścigu została Polska, gdzie w ciągu roku sprofanowano lub bezprawnie zdemontowano 30 pomników, symbolizujących nie tylko misję wyzwoleńczą Armii Czerwonej, ale także radziecko-polskie braterstwo broni - oznajmił szef MSZ FR Siergiej Ławrow.
Ławrow podkreślił, że "Instytut Pamięci Narodowej, będący instytucją państwową Polski, próbuje obecnie forsować decyzje, które będą oznaczać usunięcie wszystkich pomników niezwiązanych z miejscami pochówku". Minister poinformował, że "MSZ Rosji czyni niezbędne kroki - tak na płaszczyźnie dwustronnej, jak i w ramach właściwych struktur międzynarodowych - dla przeciwdziałania tej nieakceptowalnej polityce".
W zeszły czwartek agencja TASS poinformowała, że polski IPN przygotował projekt usunięcia ponad 500 pomników wdzięczności Armii Czerwonej, wzniesionych w Polsce po II wojnie światowej.
W odpowiedzi na te słowa, polskie MSZ wystosowało oświadczenie w tej sprawie. "Wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa w sprawie sowieckich pomników wybudowanych w latach PRL uznajemy za niefortunną i nieuprawnioną. Powiela ona nierzetelny przekaz dotyczący tego zagadnienia i opiera się na wypaczeniu zapisów obowiązujących porozumień polsko-rosyjskich" - czytamy.
MSZ wskazuje, że zawarta 22 lutego 1994 roku umowa między Polską i Rosją o grobach i miejscach pamięci dotyczy wyłącznie cmentarzy wojennych. Ministerstwo wylicza, że takich miejsc w Polsce jest 1875 (cmentarzy i kwater żołnierzy rosyjskich i radzieckich) i są one "pod ochroną i opieką władz państwowych". "Są utrzymywane oraz remontowane na koszt państwa polskiego. W ostatnich latach Polska przeznaczyła na ten cel blisko 14 mln złotych" - podkreśla MSZ.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaznacza, że ta umowa nie obejmuje tzw. pomników symbolicznych, które są "wyłącznie znakami komunistycznej dominacji na ziemiach polskich w latach 1945-1989". Takich pomników jest w Polsce kilkaset, a jak wskazuje MSZ, zgodnie z polskim prawodawstwem znajdują się one "w gestii lokalnych władz samorządowych". "Działania władz pozostają w pełnej zgodzie z obowiązującym prawem polskim oraz międzynarodowym i nie naruszają umów zawartych między rządami Polski i Rosji" - podkreśla MSZ.
"Wykorzystywanie kwestii komunistycznych pomników do wywoływania negatywnych emocji nie służy budowaniu stosunków polsko-rosyjskich. Wyrażamy żal, że strona rosyjska uważa za właściwe kultywowanie tradycji okresu komunizmu, który przyniósł przecież obu naszym narodom tak wiele cierpień i ofiar" - czytamy w oświadczeniu.
W oświadczeniu MSZ wspomniało też, że niedawno polska ambasador w Rosji Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz spotkała się we wtorek z wiceszefem MSZ Rosji Władimirem Titowem i rozmawiała o tej sprawie.
"Ambasador powtórzyła niezmienne, wynikające z umowy z 1994 r., stanowisko strony polskiej w sprawie rosyjskich i radzieckich cmentarzy i miejsc pamięci. Poruszyła również kwestię wystawienia na sprzedaż terenu, przez który miałaby prowadzić droga dojazdowa do mającego powstać pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, a także przedstawiła działania podejmowane przez Polskę na rzecz aktywizacji instytucji dialogu i współpracy polsko-rosyjskiej" - napisano w oświadczeniu.