Ministerialny wysłannik zajrzał w katowickie akta
Przez kilka godzin przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości sprawdzał w poniedziałek czy Sąd Okręgowy w Katowicach dopuścił się błędów w sprawach opisywanych przez media. Wysłannik ministerstwa wróci do Warszawy we wtorek.
Po tym jak dziennikarze zarzucili katowickiemu sądowi opieszałość przy aresztowaniu szefów Colloseum, podejrzanych o wyłudzenie 345 mln zł, "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita" podały także przykłady innych kontrowersyjnych decyzji sądu. W tych sprawach - dotyczących uniewinnień lub uwolnienia z aresztu podejrzanych o głośne przestępstwa - pojawia się nazwisko sędziego Andrzeja Rembisza.
W poniedziałek do Katowic przyjechał Wojciech Dziuban, zastępca dyrektora w departamencie sądów powszechnych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nie chciał on zdradzić dziennikarzom wstępnych wyników kontroli. _ Pierwszą osobą, która dowie się o tych ustaleniach jest pani minister Piwnik, w związku z tym ja nie mogę tutaj przesądzać, jakie będą ustalenia - powiedział. Ja tylko zapoznałem się z tymi aktami spraw, które były przedmiotem publikacji w "Gazecie Wyborczej" i "Rzeczpospolitej"_ - dodał.
13 marca Sąd Okręgowy w Katowicach zdecydował o aresztowaniu szefów Colloseum, podejrzanych o wyłudzenie prawie 350 mln zł, ale dopiero następnego dnia w południe wydał dokumenty niezbędne do ich osadzenia w areszcie.
Umożliwiło to ucieczkę właścicielowi spółki Józefowi Jędruchowi i jej wiceprezesowi - Piotrowi Wolnickiemu. Dwaj inni podejrzani w tej sprawie zgłosili się na policję i trafili już do aresztu. Sąd okręgowy, decydując o aresztowaniu szefów Colloseum, zmienił decyzję sądu rejonowego, który w lutym wypuścił ich na wolność. (reb)