Minister zaatakowany... pocałunkami i pieszczotami
Włoski minister do spraw reform Roberto
Calderoli padł ofiarą niecodziennego ataku przy użyciu pocałunków
i pieszczot. Dokonały go przed siedzibą jego macierzystej partii -
Ligi Północnej w Mediolanie trzy skąpo odziane młode kobiety,
które czekały na niego w miejscu przeznaczonym dla dziennikarzy.
Podając się za reporterki dziennika stacji telewizyjnej Rete 4, należącej zresztą do premiera Silvio Berlusconiego, dwie blondynki i szatynka podeszły do ministra, a następnie zaczęły go obcałowywać i pieścić.
Calderoli bezskutecznie usiłował przez pięć minut wyrwać się z ich objęć. Gdy napastniczki stawały się coraz bardziej natarczywe, interweniowała eskorta polityka. Nie wiadomo, kim były fałszywe reporterki, które natychmiast uciekły.
Zachowywały się jak pijawki, ale naprawdę były nieprawdopodobnie piękne. Po chwili zacząłem się z nimi szarpać, bo poczułem, że usiłują rozerwać mi spodnie. Nigdy nie przydarzyło mi się coś takiego - powiedział po incydencie nieco wstrząśnięty i umazany szminką minister.