Trwa ładowanie...
dv9l44x
26-04-2007 15:00

Minister z LPR-u nie wpuści statku aborcyjnego

Minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki (LPR) zapowiedział, że będzie przeciwdziałał ewentualnemu wpłynięciu na polskie wody terytorialne pływającej kliniki aborcyjnej feministycznej organizacji "Kobiety na falach". Jeżeli fundacja "Kobiety na falach" zdecydowałaby się przypłynąć do Polski, na pewno nie wpłynie na nasze wody terytorialne - mówił Wiechecki.

dv9l44x
dv9l44x

Jak podkreślił szef resortu gospodarki morskiej, każdy statek, który wpływa do Polski musi mieć na to specjalne zezwolenie. W związku z tym, jeżeli mamy podejrzenia, że będzie dochodziło do łamania prawa, administracja morska może wydać decyzję, że nie wpuszczamy takiego statku - zaznaczył.

Dla takich statków w Polsce miejsca nie ma - dodał.

Jak stwierdził Wiechecki, jeżeli okazałoby się, że statek aborcyjny znajdzie jakiś sposób i na jego pokładzie dokonywane by były nielegalne aborcje odpowiednie służby są gotowe zaaresztować statek. I cała hucpa skończy się raz na zawsze - oświadczył.

Zdaniem posła Ligi Andrzeja Mańki, wpłynięcie statku aborcyjnego na Polskie wody terytorialne byłoby "prowokacją" i "próbą odwrócenia pozytywnych skutków" debaty w sprawie zmian w konstytucji w kwestii ochrony życia od poczęcia.

dv9l44x

Ten statek jest swego rodzaju latającym holendrem. Nie ma wątpliwości, że jest to statek, na którego pokładzie promowana jest cywilizacja śmierci - uważa Mańka.

Jak napisał w czwartek "Dziennik", holenderskie ministerstwo zdrowia odnowiło organizacji "Kobiety na falach" licencję na wykonywanie zabiegów poronnych na wodach międzynarodowych. Według "Dz", aborcyjna klinika popłynie też na Maltę oraz do Irlandii, gdzie - oprócz Polski - obowiązują najsurowsze w Europie przepisy dotyczące przerywania ciąży.

Przez ostatnie trzy lata "Kobiety na falach" nie wypływały w morze, bo po kontrowersyjnych kampaniach tej organizacji w Irlandii (2001), Polsce (2003) i Portugalii (2004), chadecki rząd w Holandii ograniczył w 2004 r. jej działania do okolic jednego ze szpitali w Amsterdamie.

Działając za granicą, aborcjonistki korzystały z faktu, że na wodach międzynarodowych obowiązuje prawo kraju, w którym został zarejestrowany statek. W ich ojczystej Holandii aborcja jest dopuszczalna do 24. tygodnia ciąży. Jednak żeby prowadzić klinikę aborcyjną na morzu, muszą mieć odpowiednie zezwolenie, które - według "Dziennika" właśnie odzyskały.

dv9l44x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dv9l44x
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj