Minister szykuje wiano dla PO‑PiS
"Puls Biznesu" pisze, że trudno obdarzyć
lepszym prezentem niż ten, jaki zostawi następnemu rządowi Jacek
Socha, minister skarbu: kolejkę spółek gotowych w każdej chwili do
sprywatyzowania przez giełdę.
09.03.2005 | aktual.: 09.03.2005 06:18
Taką schedę przejmie prawdopodobny gabinet PO-PiS. I co? I nic. Okazuje się, że przyszli koalicjanci mają własną wizję pełnej prywatyzacji. To oznacza, że przekształcenia własnościowe w drugim półroczu mocno zwolnią, o ile w ogóle nie staną - stwierdza "PB".
Komentator dziennika Kazimierz Krupa ocenia, że niezależnie od tego, kiedy ten rząd dokona swojego politycznego żywota, a wraz z nim Jacek Socha, minister skarbu na zakończenie będzie mógł z czystym sumieniem powiedzieć: wykonałem kawał dobrej, rzetelnej... nikomu absolutnie niepotrzebnej roboty.
To znaczy: to, co zostało przez niego sprywatyzowane, sprywatyzowane zostanie - zapewne nikt nie będzie chciał zawracać Wisły kijem. Rzetelna, ale nikomu absolutnie niepotrzebna robota dotyczy spółek przygotowywanych do prywatyzacji i znajdujących się na różnym etapie tej drogi. Minister Socha, z pewnością, przywrócił właściwe znaczenie słowu prywatyzacja, a prywatyzacja poprzez upublicznienie, poprzez giełdę w szczególności - podkreśla komentator "PB".(PAP)