ŚwiatMinister rolnictwa prosi Komisję Europejską o więcej czasu

Minister rolnictwa prosi Komisję Europejską o więcej czasu

Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak
przekazał w środę Komisji Europejskiej ostateczną listę 286
zakładów przetwórczych, głównie mięsnych, które w ostatniej chwili
wystąpiły o dodatkowy czas na dostosowanie do standardów
sanitarnych UE.

03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 19:58

_ "Zostało to przyjęte ze zrozumieniem, no bo cóż zrobić, jeżeli ktoś nie skończy na 1 maja"_ - powiedział dziennikarzom po rozmowie z komisarzem Unii Europejskiej ds. ochrony zdrowia i konsumentów Davidem Byrnem. Ten, jak poinformował następnie jego rzecznik, "na razie przyjął polski postulat do wiadomości".

W czwartek rozpoczną się w Brukseli rozmowy ekspertów polskich i unijnych w celu wspólnego przeanalizowania listy, zwłaszcza planów dojścia do standardów unijnych. Niektóre z zakładów chciałyby dostosowywać się nawet jeszcze przez rok - do 1 maja 2005, mimo że Komisja dawała dotychczas nadzieję na 2-4 miesiące.

Chodzi bowiem o zakłady, które w czasie negocjacji członkowskich albo deklarowały pełną gotowość od pierwszego dnia członkostwa, albo nie reagowały na apele rządu o podanie zamiarów dostosowawczych. W czasie negocjacji okres przejściowy do trzech lat uzyskały łącznie 433 zakłady mięsne (w tym drobiowe i rybne) i mleczarskie.

Zapytany, czy zostaną zamknięte pozostałe, w większości małe zakłady mięsne, które nadal niczego nie deklarują, minister podkreślił, że "kilkaset zakładów wypadło z funkcjonowania w ciągu ostatniego roku". Wobec nalegań dziennikarzy, którym rachunek wciąż się nie zgadzał, przyznał: "Myślę, że jeszcze około 300 zakładów małych, które prowadzą ubój, będzie musiało zostać zamkniętych".

Podkreślił równocześnie, że spora część zakładów gminnych, zajmujących się dziś zarówno ubojem, jak i przetwórstwem przetrwa, co najwyżej zamknąwszy tylko ubojnię. Będą mogły nadal produkować z surowca kupowanego w innych rzeźniach i sprzedawać na lokalnym rynku obejmującym własny powiat i sąsiednie. Ich produkcja będzie oznakowana i kontrolowana, żeby nie przedostała się na eksport.

Olejniczak zapewnił, że z rozmowy z Byrnem jasno wynikało, że Komisja Europejska nie zamierza stosować wobec Polski tzw., klauzul ochronnych, umożliwiających teoretycznie zagrodzenie dostępu do unijnego rynku całej polskiej produkcji zwierzęcej. W zeszłym tygodniu rzeczniczka Komisji Beate Gminder powiedziała, że niczego nie można wykluczyć, choć przyznała, że byłaby to ostateczność.

Klauzule wpisano do Traktatu Akcesyjnego na wypadek bardzo poważnego niedostosowania nowego państwa członkowskiego i potrzeby chronienia całego sektora rynku unijnego przed towarami z tego państwa.

_ "Zostałem upoważniony przez komisarza, żeby powiedzieć, że Polacy, polscy konsumenci, polscy przetwórcy przede wszystkim, rolnicy mogą być spokojni, że zmierzamy do 1 maja w dobrym tempie, aby wszystkie przepisy unijne wdrożyć"_ - podkreślił Olejniczak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)