Minister ostrzega PO: romans oznacza koniec koalicji
Romans PO będzie oznaczał zerwanie koalicji, porozumienia muszą być przestrzegane. Nie będzie można prowadzić koalicji w warunkach, kiedy ewentualnie partner zechce nas przegłosowywać - powiedział w "Kontrwywiadzie RMF FM" minister rolnictwa Marek Sawicki.
12.10.2011 | aktual.: 12.10.2011 10:30
Poseł PSL oświadczył, że Platforma "ma pełne prawo" do głosowania z Sojuszem czy Ruchem Palikota. - Ale my nie będziemy w koalicji tylko dla bycia. Jeśli się umówimy na określone działania i określony program, to będziemy go wspólnie realizowali, a jeśli zacznie się, że tak powiem, przegłosowywanie projektów wbrew partnerom koalicyjnym, to przecież nie ma obowiązku bycia w koalicji - oznajmił kategorycznie.
- Zdajemy sobie sprawę, że jeśli się na coś umawiamy, dotrzymujemy słowa i to musi być wzajemne. Jeśli nie będzie dotrzymywania słowa, to przecież dzisiaj Platforma rzeczywiście ma komfort wyboru - dodał Sawicki.
Minister podkreślił jednak, że PO może sobie pozwolić na ograniczone doraźne sojusze. - Myślę, że romanse są dozwolone, natomiast one mają swoje granice zakreślone w porozumieniu, które wspólnie podpiszemy, progi będą bardzo mocno przestrzegane - powiedział. Jak dodał, "nie będzie można prowadzić koalicji w warunkach, kiedy ewentualnie partner zechce nas przegłosowywać".
Sawicki odniósł się również do deklaracji premiera Tuska, że rekonstrukcja rządu odbędzie się po zakończeniu polskiej prezydencji. - Dziwią mnie głosy tych, którzy oczekiwali nowego otwarcia. Najważniejsze by do końca prezydencji nie robić zamieszania. Będę ministrem rolnictwa przynajmniej do końca roku - stwierdził.
- Dopiero po 15 grudnia premier zaproponuje nowe rozwiązania. Dziś odbieram telefony od ministrów rolnictwa unii, którzy mówią: Och jak dobrze, będzie spokój do końca prezydencji - dodał Sawicki.
Jakich ministerstw chce PSL? - Nie mówimy o tym publicznie. Trzy ministerstwa to utrzymanie tego co było przed wyborami, a jeżeli będą zmiany w układzie ministerstw, wtedy będziemy rozmawiać. Najpierw ministerstwa, potem personalia, inne podejście to obracanie kota ogonem - mówi Sawicki.
Poseł ludowców skomentował również wyborczy wynik swojej partii. - Spodziewałem się wyższego wyniku PSL. Czyja to wina? Wszyscy stracili. U nas ubytek jest stosunkowo niewielki. Atmosfera była przyjazna, może tylko w ostatniej fazie kampanii trzeba było działać bardziej dynamicznie - ocenił Marek Sawicki w "Kontrwywiadzie RMF FM". Minister wygrał od prowadzącego audycję Konrada Piaseckiego pół kilo cukru, ponieważ pół roku temu założył się z dziennikarzem o to, że PSL będzie miało lepszy wynik niż SLD.