Minister obrony: raport z weryfikacji WSI naraził polskich agentów
Raport z weryfikacji WSI autorstwa Antoniego Macierewicza naraził polskich agentów wywiadu na niebezpieczeństwo - przyznaje szef MON Bogdan Klich. Nie chce jednak wypowiadać się o publikacji "Rzeczpospolitej", podającej, że polski wywiad stracił kontakt z kilkoma agentami.
19.06.2008 | aktual.: 19.06.2008 14:40
"Rzeczpospolita" twierdzi, że polski wywiad stracił kontakt z kilkoma agentami w Rosji, na Ukrainie, Białorusi oraz w Azji Środkowej i na Bliskim Wschodzie. Po ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta RP raporcie, mogli oni zostać zdekonspirowani; ich życie może być zagrożone - utrzymuje gazeta. Według niej, sprawa dekonspiracji agentów jest jednym z wątków śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi postępowanie w sprawie nierzetelnych informacji z raportu.
Pytany, czy raport mógł narazić agentów na niebezpieczeństwo, Klich powiedział w Krakowie: Ten raport oczywiście naraził naszych agentów na niebezpieczeństwo, ale powstrzymam się od komentarza, jeżeli chodzi o opisane przez dzisiejszą prasę praktyczne konsekwencje. Najgorszą rzeczą, jaką można robić służbom, to publicznie rozmawiać na temat ich działania, tak że w tej sprawie, proszę wybaczyć, komentarza żadnego nie będzie - dodał. Podkreślił, że wokół polskich służb powinna zapanować cisza.
_ Wszyscy powinniśmy się zgodzić co do tego, że służby powinny realizować swoje zadania, ale ani służby, ani media, ani opinia publiczna nie powinny podnosić kwestii, które dotyczą materii działania tych służb, bo im więcej dyskusji o służbach, tym gorzej dla zadań, które one realizują_ - powiedział.
Na uwagę, że zrobiono to poprzez publikację raportu, minister powiedział: Nie powiem nic nowego, mówiąc o tym, że fakt opublikowania raportu w takiej postaci, w jakiej został opublikowany, był wielkim błędem i w bardzo dużym stopniu przysłużył się osłabieniu naszych służb.
Klich podkreślił, że od listopada 2007 r. trwa odbudowa służb. Służba kontrwywiadu wojskowego jest w tej chwili służbą stabilną, która zdążyła odrobić swoje straty, ale której zadaniem podstawowym jest jej rozbudowa i wzmacnianie. Służba wywiadu wojskowego w momencie, kiedy nowy rząd przejmował kontrolę, była służbą już ustabilizowaną, w tej chwili rozbudowuje się i wzmacnia swoje kontakty międzynarodowe - powiedział minister.
_ Nasze kontyngenty w Iraku i Afganistanie są dobrze ochraniane zarówno przez wywiad, jak i kontrwywiad wojskowy. I mówię to z pełną świadomością, bo też życie i bezpieczeństwo naszych żołnierzy są absolutnym priorytetem dla jednej i drugiej służby_ - podkreślił Klich.
_ Cieszy mnie również to, że po przejęciu kontroli nad Agencją Wywiadu przez pana gen. Macieja Hunię także Agencja Wywiadu w większym stopnie włącza się w ochronę naszych kontyngentów. Mamy w związku z tym trzy poważne instytucje państwowe, które pracują w tej chwili nad zabezpieczeniem naszych kontyngentów wojskowych_ - stwierdził minister.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska nie chciała komentować publikacji "Rz". Przypomniała, że od października 2007 r. trwa śledztwo w sprawie nierzetelnego weryfikowania danych przy tworzeniu raportu oraz domniemanego niedopełnienia obowiązków przy tym. Kilka wątków sprawy jest tajnych - dodała. Śledztwo wszczęto z doniesień osób i instytucji, wymienionych w raporcie m.in. jako agenci WSI.
16 lutego 2007 r. prezydent Lech Kaczyński ujawnił raport o nieprawidłowościach w WSI, przygotowany przez komisję weryfikacyjną WSI, której szefował wtedy Macierewicz. Według raportu, szczególną odpowiedzialność za nieprawidłowości w WSI ponoszą m.in. prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, a także kolejni szefowie MON (bez Jana Parysa)
. SLD i PO uznały, że raport bardzo poważnie naruszył interesy państwa i zachwiał autorytetem prezydenta. PO domagała się powołania komisji śledczej do zbadania nieprawidłowości w procesie likwidacji i weryfikacji WSI.