Mina-pułapka zabiła polskiego żołnierza w Afganistanie
Polski żołnierz zmarł w Afganistanie na skutek ran, odniesionych od wybuchu miny. To starszy szeregowy Grzegorz Politkowski. Drugi żołnierz jest ranny, jak informuje PKW w Afganistanie, jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo.
Jak poinformował rzecznik PKW w Afganistanie, mjr Mirosław Ochyra, we wtorek tuż przed godziną 8.00 czasu polskiego, pod samochodem typu HMMWV, którym jechali Polacy eksplodował ładunek wybuchowy niewiadomego pochodzenia.
Do zdarzenia doszło w prowincji Ghazni, ok. 14 kilometrów od bazy Ghazni, kiedy polski patrol jechał do dystryktu Waghez.
Rannych, po opatrzeniu na miejscu, przewieziono do szpitala w miejscowości Orgun-e. Mimo wysiłków lekarzy st. szer. Grzegorz Politowski zmarł - poinformował mjr Ochyra. Stan drugiego z poszkodowanych, st. szer. Przemysława C. jest stabilny, według lekarzy nie ma zagrożenia dla jego życia.
Rodziny żołnierzy zostały już powiadomione o tym tragicznym zdarzeniu.
St. szer. Grzegorz Politowski jest czwartym polskim żołnierzem, który zginął w operacji w Afganistanie. W sierpniu ub. r. śmiertelnie ranny w czasie ataku na patrol został ppor. Łukasz Kurowski. Pod koniec lutego 2008 dwaj Polacy - starszy kapral Szymon Słowik i starszy szeregowy Hubert Kowalewski zginęli, gdy ich samochód wjechał na minę w pobliżu bazy Szarana w prowincji Paktika.
Grzegorz Politowski miał 26 lat, służył w 5 pułku inżynieryjnym. Służbę rozpoczął w 2002 roku, od 2005 roku był żołnierzem zawodowym - kierowcą.
W Afganistanie przebywa obecnie druga zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Podobnie jak poprzednia, liczy ok. 1200 żołnierzy. Polscy żołnierze pełnią tam misję w ramach sił ISAF (Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa). Do ich zadań należy m.in. zapewnienie bezpieczeństwa w wyznaczonych rejonach oraz szkolenie afgańskiej armii i policji. Polscy żołnierze stacjonują w kilku bazach, m.in. w Ghazni, Szaranie, Wazi-Chwa, Bagram i Kandaharze.
Rząd podjął też decyzję o zwiększeniu liczebności naszych sił z 1200 do 1600 osób. Dodatkowi żołnierze mają zająć się m.in. obsługą śmigłowców (czterech transportowych Mi-17 i czterech bojowych Mi-24), które mają uniezależnić Polaków od amerykańskiego transportu. Kiedy dokładnie maszyny trafią do Afganistanu na razie nie wiadomo; najbardziej prawdopodobny termin to przełom lipca i sierpnia.