PolskaMillera uratowało "zbrojne ramię Samoobrony"

Millera uratowało "zbrojne ramię Samoobrony"

W ocenie przedstawicieli opozycji SLD wygrał środowe głosowanie w Sejmie dotyczące projektu uchwały PiS wzywające premiera do dymisji dzięki "sojuszowi" z Samoobroną. Andrzej Lepper zaprzecza, że jego ugrupowanie wspiera rząd Leszka Millera. Posłowie opozycji zwracają też uwagę na konieczność mobilizacji przed ważnymi głosowaniami.

12.03.2003 | aktual.: 12.03.2003 16:55

Obraz
© (RadioZet)
Obraz
© (RadioZet)
Obraz
© Andrzej Lepper na mównicy (fot. PAP/Andrzej Rybczyński)

Głosami SLD, UP, PLD oraz posłów niezrzeszonych Sejm zdecydował, że nie zajmie się w tym tygodniu projektem uchwały PiS. Do decyzji o wprowadzeniu do porządku tego punktu zabrakło 20 głosów - 32 posłów nie głosowało, najwięcej, 8 - z Samoobrony.

"Za sprawą sojuszu SLD-Samoobrona" opozycja przegrała głosowanie w sprawie rozpatrzenia projektu uchwały PiS wzywającej premiera do dymisji - powiedział dziennikarzom Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS). Jak dodał, chodzi o sojusz, "który od czasu do czasu, z powodów tajnych dla opinii publicznej, jest w tym Sejmie zawierany".

"Od czasu do czasu SLD używa swojego zbrojnego ramienia - Samoobrony, by w trudnych momentach ratować swoją pozycję polityczną" - podkreślił Ujazdowski.

Również Donald Tusk (PO) odnosi wrażenie, że "nieformalne porozumienie między SLD a Samoobroną przyniosło dość niespodziewany wynik". Tusk dodał, że choć Samoobrona głosowała za wprowadzeniem projektu uchwały pod obrady, to nie głosowało 8 posłów tego klubu. "Jak wiadomo, gry parlamentarne przewidują nieobecność posłów jako sposób na uzyskanie stosownego wyniku" - podkreślił.

Według polityka Platformy, po tym głosowaniu wyraźnie widać, że premier Miller nie ma stabilnej większości. Ale, jak zaznaczył, daleko jeszcze do tego momentu, w którym można będzie mówić, że wyraźna większość jest przeciwko rządowi Millera.

Tusk uważa, że w najbliższym czasie parlament będzie pracował "w swoistym pacie", ponieważ każde głosowanie będzie się rozstrzygało kilkoma głosami. "To nie jest zdrowa sytuacja" - mówił.

"Gdyby się miało okazać, że od niedyspozycji żołądkowej któregoś z posłów będzie zależał los Polski - nie po raz pierwszy w naszej historii - jak najgorzej wróżyłoby to Polsce, szczególnie przed referendum. Dziś widać wyraźnie, że polski parlament jest zagrożony politycznym paraliżem" - podkreślił Tusk.

Andrzej Lepper zapewnił, że Samoobrona nie jest sojusznikiem SLD i premiera Leszka Millera. "Wszyscy z Samoobrony głosowali za tym, by Leszek Miller odszedł. Ten rząd i ten prezydent nie mogą rządzić. Oni już swoje możliwości wyczerpali. Potrzebny jest nowy układ polityczny" - podkreślił.

Lepper oświadczył też, że Samoobrona chce dymisji i rządu, i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. "Prezydent przyczynia się obecnie do destabilizacji państwa i powinien odejść, podać się do dymisji. Taki projekt uchwały Samoobrona przygotuje"- zapowiedział.

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka (PSL) źle się stało, że projekt uchwały nie wszedł pod obrady. "Pan premier i koalicja SLD-UP powinny jednak przedstawić parlamentowi, jak zamierza funkcjonować rząd mniejszościowy, jak zamierza uchwalać w Sejmie prawo, jakie ma plany" - uważa.

"Myślę, że to była uchwała wygodna nawet dla pana premiera, który mówi o zawieraniu porozumień z mniejszymi ugrupowaniami parlamentarnymi. Dobrze by było, aby w tym tygodniu było jasne, kto w tym Sejmie wspiera rząd mniejszościowy. Myślę, że Polakom taka informacja się należy" - oświadczył Kuźmiuk.

W jego ocenie w sytuacjach krytycznych frekwencja będzie odgrywała szczególną rolę. "Myślę, że opozycja także wyciągnie wnioski i gdy pojawią się projekty ustaw, które będą swoistym testem na funkcjonowanie rządu mniejszościowego, to i opozycja swoją frekwencję zdecydowanie zmobilizuje" - uważa.

Również Roman Giertych (LPR) podkreśla, że o wyniku głosowania zdecydowała frekwencja w klubach opozycyjnych, w których zabrakło po kilku posłów. Dodał, że SLD, które było w 100-procentowym składzie wygrało głosowanie.

"Pierwsze głosowanie wygrane. Rzecz jednak nie w głosowaniu, ale w tym, żeby Polsce nie udało się podważyć tonacji pracy, którą SLD proponuje, aby opozycja nie zdominowała atmosfery w kraju, grami politycznymi" - powiedział natomiast Jerzy Wenderlich (SLD).(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)