Miller: zespół ds. przestępczości zgodny z prawem
Były premier Leszek Miller odpiera zarzuty postawione mu przez "Wprost". Według tygodnika z powołanego za czasów rządu Millera Zespołu Międzyresortowgo Centrum do spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej do polityków SLD wyciekały tajne informacje, a sam Zespół powołano niezgodnie z prawem. Miller napisał w oświadczeniu, że podobny Zespół istniał również, kiedy rządem kierowali Marek Belka, Kazimierz Marcinkiewicz i Jarosław Kaczyński.
Według polityka SLD powołanie zespołu nie było niezgodne z prawem. Miller pisze, że powołał Zespół na wniosek ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztofa Janika zgodnie ze swoimi uprawnieniami wynikającymi z Ustawy o Radzie Ministrów. Identycznie postąpił premier Jarosław Kaczyński. Wbrew temu co pisze "Wprost" Zespół nie zajmował się ściganiem przestępców, nie ma zatem mowy o przekroczeniu kompetencji przez premiera. Jednostka, którą powołano po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. miała charakter analityczny i prognostyczny, nie prowadziła i nie wpływała na jakiekolwiek postępowania.
Miller wbrew twierdzeniom "Wprost" utrzymuje, że materiały takie jak szczegóły śledztw czy dane agentury nigdy nie znajdowały się w dyspozycji Zespołu, co potwierdzają jego przewodniczący. Kategorycznie wykluczają także udział Zespołu w śledztwie w sprawie zabójstwa nadinspektora Marka Papały.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Janusz Kaczmarek potwierdził dziś, że w sprawie Centrum dochodzenie prowadzi prokuratura i ABW, bowiem poprzedni szef resortu Ludwik Dorn uznał, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.