PolskaMiller: to nie SLD jest pogrążony w marazmie

Miller: to nie SLD jest pogrążony w marazmie

Jeśli jakaś partia pogrążana jest w marazmie, to nie SLD - uważa premier Leszek Miller. Odniósł się w ten sposób do ocen niektórych polityków PSL o "nijakości i marazmie rządu Leszka Millera".

28.05.2003 | aktual.: 28.05.2003 15:45

"To widać na arenie międzynarodowej. Nasza pozycja wzrosła. Jesteśmy dziś krajem, który cieszy się prestiżem. Jeśli chodzi o gospodarkę, zaczynają się oznaki ożywienia. PKB rośnie w tempie 2,4%. Jest 8-proc. przyrost produkcji. Wielomiesięczne wysiłki rządu zaczynają przynosić rezultaty. Jeśli jakaś partia jest pogrążona w maraźmie, to nie SLD" - podkreślił premier.

Miller pytany, czy bierze pod uwagę możliwość rozdzielenia funkcji przewodniczącego partii i szefa rządu, podkreślił, że zachodnie demokracje te mechanizmy już dawno sprawdziły. "Nie bez powodu szefem rządu brytyjskiego jest szef Labour Party, niemieckiego - szef SPD, a szwedzkiego - szef szwedzkiej socjaldemokracji" - zaznaczył. "Nie ma powodu, by w Polsce było inaczej" - dodał premier.

"Nigdy nie mówi się nigdy w polityce, ale trzeba pamiętać, dlaczego ta koalicja się rozpadła" - tak Miller odpowiedział na pytanie, czy możliwa jest koalicja z PSL. Jak podkreślił, koalicja z PSL rozpadła się dlatego, że kilku działaczy PSL uważało, że można być zarówno w opozycji i w rządzie jednocześnie.

"Przede wszystkim ci, którzy są winni rozpadu tej koalicji, musieliby złożyć oświadczenie, że już wiedzą, iż nie można być jednocześnie w opozycji i rządzie" - powiedział.

Premier nie chciał komentować listu, jaki prezes PSL Jarosław Kalinowski wystosował do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, marszałka Sejmu Marka Borowskiego, marszałka Senatu Longina Pastusiaka oraz szefów klubów parlamentarnych i poselskich list "w sprawie rządu". Jak dodał, jeszcze nie zna treści tego listu.

Dziennikarze pytali też premiera, czy otrzymał dymisję prezesa Agencji Rynku Rolnego i jego zastępców. Miller poinformował, że minister rolnictwa Adam Tański poprosił go o spotkanie w czwartek.

"W dniu jutrzejszym spotkamy się. Czekam na wnioski, jakie przedłoży minister Tański, bo ja nie mogę podejmować żadnych decyzji bez wniosku ministra rolnictwa i rozwoju wsi" - podkreślił premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)