Miller tłumaczy niezręczną wypowiedź o wnuczce. "Mało mnie interesuje kto z kim śpi"
Były premier niedawno odniósł się do słów swojej wnuczki Moniki, która zadeklarowała, że jest biseksualna. Zapewnił wówczas, że to nieprawda, a jego wnuczka jest "normalną osobą". Dziś przyznaje, że jego wypowiedź była niefortunna.
- To było niezręczne. Żeby nie było wątpliwości, to, kto z kim śpi, mało mnie interesuje - powiedział Leszek Miller w rozmowie z "Wprost".
Były premier twierdzi, że swoją wypowiedzią "zdobył parę punktów" u wnuczki, gdyż ta uznała, że miał dobre intencje. Miller przyznaje jednak, że z całej sytuacji wyciągnął pewną lekcję - "musi przestać traktować ją jak małą dziewczynkę". Na łamach tygodnika zacytował również przebieg rozmowy z wnuczką.
- Powiedziałem: "Monika, jesteś dorosłą kobietą, dokonujesz wyborów. Obojętne jaka jesteś, będziesz moją wnuczką i zawsze będę cię kochał" - relacjonował.
Były lider SLD zapewniał również, że jest bardzo tolerancyjny wobec osób innej orientacji seksualnej, o czym może zaświadczyć Robert Biedroń. Jak twierdzi Miller, obaj politycy mieli wspólny okręg wyborczy w Gdyni, dlatego Biedroń wyszedł z propozycją wynajęcia wspólnego mieszkania w celu ograniczenia kosztów. Czyny nie potwierdziły słów byłego premiera, który odmówił Biedroniowi. Jak tłumaczył, "jego elektorat nie zrozumiałby takiej decyzji". Podkreślił jednak, że chodziło "wyłącznie o kwestie polityczne".
Popularność wnuczki byłego szefa rządu, Moniki Miller, rozpoczęła się od wspólnego zdjęcia z dziadkiem na jednym z portali społecznościowych. Dziś celebrytka ma na koncie wiele sesji zdjęciowych i wywiadów.
Źródło: "Wprost"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl