Premier nie ukrywał swojego krytycyzmu wobec środowego decyzji Rady Polityki Pieniężnej o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Według szefa rządu była to decyzja polityczna.
Leszek Miller podkreślił, że część Rady została wyłoniona przez większość parlamentarną z ubiegłej kadencji i ją cały czas reprezentuje. Tymczasem - argumentował premier - społeczeństwo odmówiło poparcia tamtej większości i jej program gospodarczy zbankrutował.
Szef rządu powiedział, że inicjatywa posłów koalicji SLD-UP-PSL zmierza do tego, by posłowie wyrazili swój pogląd w tej sprawie. Dodał, że w projekcie uchwały koalicjantów są zapisy, pod którymi trudno się nie podpisać. Premier wyjaśnił, że chodzi o zapis mówiący, że rząd i Rada Polityki Pieniężnej powinny razem dążyć do poprawy gospodarczej kraju i zwalczać bezrobocie.
Jeśli Sejm wypowie się krytycznie o działaniach Rady wówczas jej członkowie będą mieli o czym myśleć - powiedzial premier. Podkreślił, że projekt uchwały posłów koalicji SLD-UP-PSL nie powinien być odbierany jako - jak to określił premier - grożenie Radzie palcem, gdyż Sejm ma prawo zajmować stanowisko w każdej sprawie również jeśli chodzi o działania Rady Polityki Pieniężnej. (an)
