Miller poda się do dymisji
Premier Leszek Miller zapowiedział, że 2 maja poda się do dymisji.
Oświadczenie takie wygłosił na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Prezydent zapowiedział, że jeśli nowy rząd nie zdobędzie odpowiednio szerokiego poparcia w parlamencie, będzie należało przeprowadzić wcześniejsze wybory.
26.03.2004 | aktual.: 26.03.2004 20:56
Jako dwie główne przyczyny dymisji Leszek Miller wymienił kryzys zaufania społeczeństwa do jego rządu oraz rozłam polityczny w rządzącej koalicji.
Premier udał się na spotkanie z prezydentem zaraz po powrocie ze szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Podczas konferencji prasowej premier powiedział, że na szczycie w Brukseli przekonał się po raz kolejny, że Polska ma silną pozycję w Europie.
Miller zwrócił uwagę na wyraźną poprawę makroekonomicznych wskaźników polskiej gospodarki. Zaznaczył jednak, że te wskaźniki bardzo wolno przekładają się na poprawę sytuacji materialnej polskich gospodarstw, co prowadzi do niezadowolenia społecznego.
Miller zaznaczył, że bardzo ważnym powodem decyzji o dymisji jest nowa sytuacja na polskiej scenie politycznej. Część posłów i senatorów SLD postanowiła wystąpić z Sojuszu i założyć nowe ugrupowanie - Socjaldemokrację Polską. "Demokracja ma swoje prawa. Nie można rządzić, gdy nie ma się oparcia we własnym zapleczu politycznym" - powiedział Miller
Premier Leszek Miller powiedział, że za wyborem 2 maja jako terminu złożenia przez niego dymisji stoi przekonanie, że nie można dopuścić, aby nawet w najmniejszym stopniu zakłócony został przebieg realizacji w najbliższych dniach bardzo ważnych zadań, jakie są jeszcze do wykonania przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
"Zapowiedź złożenia dymisji przedstawiam publicznie już obecnie, aby ułatwić przebieg procesu ukształtowania nowej Rady Ministrów, aby kolejny rząd mógł niezwłocznie przystąpić do realizacji swoich obowiązków" - wyjaśnił premier.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że już w poniedziałek, po konsultacjach z przewodniczącymi największych klubów parlamentarnych, poda nazwisko swojego kandydata na nowego premiera.
Prezydent zaznaczył, że gdyby ugrupowania parlamentarne nie udzieliły wsparcia rządowi, który powstanie po 2 maja - konieczne będą przyspieszone wybory. "W moim przekonaniu jesteśmy na takim etapie historii, gdzie trzeba temu rządowi i następnemu, który powstanie po drugim maja pomóc" - podkreślił.